Uwaga!!

Witajcie Kochani Czytelnicy!!!

Założyłam ten dzienniczek żeby ułatwić Wam szukanie moich blogów, a także po to żeby ułatwić sobie pracę. Będę tu umieszczała informacje o moich blogach i o nowych notkach. Od czasu do czasu będę też wrzucać tu jakieś opowiadanka hetero i yaoi, które nie będę miały nic wspólnego z tematyką moich pozostałych blogów.

Chciałbym Was bardzo prosić żebyście nie kopiowali mojej twórczości. Obrazki proszę bardzo. Nie są mojej roboty. Chyba, że dostanę nagle talentu plastycznego i coś narysuję. W co wątpię :D

Mam nadzieję, że moje blogi się Wam spodobają. Zapraszam serdecznie do czytania i proszę o komentarze. Klawiatura na prawdę nie robi krzywdy, więc jak już wejdziesz na mojego bloga to zostaw jakiś ślad po sobie.

Do zobaczenia w kolejnych notkach :D

niedziela, 18 listopada 2012

INFORMACJA!!!


Witajcie Kochani!
Wiem, że już dawno nie wrzucałam nowych notek i w najbliższym czasie niestety się ich nie doczekacie. Walczę z brakiem weny i niestety na razie przegrywam tę walkę. Nie mam też zbyt dużo czasu. Ale nie martwcie się nie porzucą pisania. Powolutku coś tam sobie skrobie. Więc proszę Was żebyście uzbroili się w cierpliwość. Nie chcę, żeby moje opowiadania wyglądały na naciągane i pisane na siłę. Nie będę wrzucała, że tak powiem, byle gówna. To by było nie w porządku w stosunku do Was.
Bardzo Was przepraszam i jeszcze raz proszę o cierpliwość.
Pozdrawiam.
Wasza Hikaru-chan

niedziela, 29 lipca 2012

Grimmjow & Ichigo


Konnichiwa!!!
Moi kochani, ponieważ bardzo dużo osób pyta mnie skąd można ściągnąć mangi yaoi po polsku, postanowiłam zrobić dla Was listę znanych mi grup skanlacyjnych. Odnośnik do tej listy znajdziecie pod nagłówkiem na tym blogu. Mam nadzieję, że Wam się do czegoś przyda.

Zapraszam na nową notkę na:

Życzę przyjemnego czytania.



niedziela, 22 lipca 2012

Sasuke & Itachi


Konnichiwa!!
Zapraszam na nową notkę na:

I jeszcze obrazeczek. Nie wiem jak Wy? Ale ja bardzo się wzruszyłam rozdziałem mangi, gdzie Itachi powiedział Sasuke, że go kocha. Ryczałam jak bóbr. A obrazeczek właśnie do tego nawiązuje.


sobota, 14 lipca 2012

Nowa notka i filmiki SasuNaru/NaruSasu


Konnichiwa!!
Zapraszam na nową notkę na:


Poniżej daję wam dwa filmiki, które kiedyś zrobiłam i znajdowały się one na moim blogu w Onecie. Mam nadzieję, że będą się Wam podobały.

Pierwszy powstał do piosenki Bryana Adamsa - Everything I Do I Do It For You.




Drugi do jednego z moich ulubionych endingów z Naruto Shippuuden NICO TOUCHES THE WALLS - Broken Youth.






wtorek, 3 lipca 2012

Kocham was chłopaki. (ItaSasuNaru)


Konnichiwa!!
Kochani moi. Ten one-shot powstał już 2 lata temu, a właściwie jego początek. Przez długi, długi czas zupełnie o nim nie myślałam. Ale postanowiłam go zakończyć i wrzucić na bloga.

Uwaga! Notka bardzo hardkorowa. Ci, którzy są bardzo mocno wrażliwi, albo są mniejszymi zboczeńcami niż ja (Hehe, albo Black Lady), może lepiej niech tego nie czytają.

Notkę dedykuję mojej kochanej pokrewnej duszyczce, czyli Black Lady. Bierz się kochanie za pisanie, bo usycham bez twoich notek.
Zapraszam do lektury.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Kocham was chłopaki.

22-letni blondyn siedział przy stoliku w pubie i wlewał w siebie rozpaczliwie kolejne kieliszki sake.
- Kelner…! Hik…  – zaczkał. – Jeszcze jedna butelka!... Hik…
- Usuratonkachi. Chyba masz już dość. – powiedział Sasuke lekko pijanym głosem.
- Nie!... Hik… Jeszcze jednego! – zawołał Naruto i spojrzał na drugiego bruneta. – Itachiiiiiiiii!!!... Hik… Ty się ze mną napijesz? No nie?!... Hik… Nie opuścisz przyjaciela w potrzebie… Hik…
- Taaa… Hik… Naruś… Moja kochana… hik… mordo! Kelner jeszcze po kolejce! – zawołał potrącając swojego młodszego brata.
- Dlaczego… Hik… To musiało się tak skończyć?!... Hik… Dlaczego?! – niebieskooki położył się na stole i zaczął płakać.
- Jeszcze raz zadasz to idiotyczne pytanie, a nie ręczę za siebie. – powiedział oschle Sasuke.
- Łeeee!!!... Hik… Myślałem, że jesteś moim przyjacielem!?... Hik… – rzucił się na szyje młodszemu. – Dlaczego nikt mnie nie kocha?!... Hik.
- Ja cię… Hik… kocham Naruś!... Hik… – zapiszczał Itachi wypijając jednym haustem kieliszek sake.
- Itachiiiii!!... Hik… Naprawdę mnie kochasz?!
- No oczywiście. Kto by nie kochał takiego aniołka jak ty?
- Gaara. – odezwał się Sasuke wypijając sake.
- TEME!!!... Hik… - miało to zabrzmieć groźnie, ale w połączeniu z pijacką czkawką wyszło bardzo żałośnie. -  Jesteś bez serca… Hik… Jeszcze jednego!!!... Hik… Urżnę się dzisiaj jak świnia… Hik… Chcę chociaż na chwilę… Hik… Zapomnieć o jego zielonych oczach… Hik… Rudych włosach… Hik… Niesamowicie seksownym tyłeczku… Hik… AAAAAAA!!! KURWA MAĆ!!!!... Hik… Rozumiecie… Czy wy to rozumiecie?... Hik… Dwa lata. Kurwa!!! Dwa… Hik… Jebane lata!! Poszły się jebać!! Ale ja go tak bardzo… Hik… kocham. Co zrobiłem nie tak?
- To cud, że w ogóle wytrzymał z tobą tak długo. – odezwał się Sasuke, który najwidoczniej, za punkt honory postawił sobie dzisiaj gnębienie i dołowanie przyjaciela.
- Zero czułości. – pokiwał głową Itachi i przytulił do siebie blondyna. – Moje ramię… Hik… Jest zawsze do twojej dyspozycji. Płacz… Hik… Sobie ile wlezie… Hik…
- Itachiiiii!!!!... Hik… Jesteś prawdziwym przyjacielem… Hik… Kocham cię! Nie to co twój brat… Hik… Zawsze można na tobie polegać… Hik…
- Kurwa!!! Ile można rozpaczać po zerwaniu? – warknął Sasuke. – Od 3 tygodni nie słyszymy o niczym innym, jak tylko o twoim zerwaniu z Gaarą. Każdy straciłby cierpliwość. – wypił kolejny kieliszek alkoholu. – Naruto czas najwyższy o nim zapomnieć. Dlaczego nie poderwiesz sobie jakiegoś chłopaka. Tutaj jest ich pełno.
- TEME!!!! Myślisz, że to takie proste?… Hik… Ja go cały czas kocham… Hik…
- A on już o tobie zapomniał. Znalazł sobie następnego chłopaka. Przecież widzieliśmy go wczoraj całującego się z jakimś szatynem. – odezwał się młodszy.
- Sasuke!!! Nie musiałeś mi tego przypominać!... Hik… - ponownie położył się na stoliku i zaczął jeszcze mocniej płakać.
- No i zobacz… Hik… Co narobiłeś? – Itachi poklepał blondyna po plecach.
- Ktoś musi go ściągnąć na ziemię. – odpowiedział spokojnie.
- Ale mógłbyś być bardziej delikatny. No już dobrze Naru… Hik… - ponownie poklepał niebieskookiego po plecach.
- Bycie delikatnym nic nie da. Prawda jest brutalna.
- Sasukeeeee!!!... Hik… Dlaczego taki jesteś? Ty też mnie nie kochasz?!... Hik… Ale ja ciebie tak… Hik… Bo jesteś moim przyjacielem… Hik… - zarzucił ręce na szyję bruneta i wtulił się w jego tors.
- No dobra, dobra. Też cię kocham. Zadowolony? – powiedział niby obojętnie, ale w jego głosie można było wyłapać troskę.
Obaj z Itachim opiekowali się blondynem. Byli bardzo dobrymi przyjaciółmi już od wielu lat. Ich trójka była nierozłączna. Naruto, poprzez swoje roztrzepaństwo, wzbudzał w braciach Uchiha instynkt opiekuńczy. Już wiele razy ratowali mu tyłek. Trudno się im dziwić. Mimo swoich 22 lat, Uzumaki wyglądał jak niewinne dziecko. Jego włosy, koloru dojrzałej pszenicy, spływały swobodnie po karku. Oczy lśniły jak dwa topazy (topaz – kamień szlachetny o przepięknym niebieskim odcieniu – dop. aut.) w piękny słoneczny dzień. Jego przesłodki wygląd niejednokrotnie pakował go w kłopoty. Czasami mężczyźni mylili go z dziewczyną i próbowali podrywać albo obmacywać gdy jechał autobusem lub tramwajem. Mimo swojego ciętego języczka, który niewątpliwie posiadał, nie zawsze potrafił sobie dać radę w takich sytuacjach. Wtedy do akcji wkraczali niezastąpieni bracia Uchiha. Któżby się nie przestraszył dwóch groźnie wyglądających wysokich brunetów i do tego rzucających morderczym spojrzeniem na prawo i lewo.
- Miłość jest do dupy!... Hik… Mówię wam. Nie warto jest się zakochiwać… Hik… - płakał.
Bracia spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Już od dawna zdali sobie sprawę co tak naprawdę czują do tego blondyna. To nie jest tylko zwykła troska o jego dobro. Przyjaźń jaką mu okazywali była tylko przykrywką dla o wiele głębszego uczucia. Jednak postanowili nie mówić Naruto prawdy. To by mogło mniszyć ich wieloletnią przyjaźń. Jednak przed sobą nie potrafili tego ukryć.

Nie wiadomo czy to sprawa genów, ale bracia wiedzieli doskonale co drugi czuje do Uzumakiego. Jednak między nimi nigdy nie zrodziła się rywalizacja. Oboje wiedzieli od samego początku, że ich miłość do niebieskookiego jest jednostronna. Potrafili godzinami patrzyć na jego zdjęcia i rozmawiać o nim.
Gdy Naruto zakochał się w Gaarze, załamali się, a jednocześnie cieszyli się, że ich ukochany jest szczęśliwy. A teraz… w pewien sposób czuli ulgę, że się rozstali. Z drugiej strony widok załamanego i płaczącego blondyna przyprawiał ich o niemiłosierny ból serca.
- Mówię wam! Miłość jest do duuuupyyyy… Hik… Saaaaasuuuuukeeee!!!!... Hik… Masz… - wręczył brunetowi swój telefon komórkowy. – Wykasuj mi jego numer, adres, sms, wszystko… Hik…
- A ty nie możesz tego zrobić, Usuratonkachi? – skrzywił się.
- No właśnie w tym… Hik… Problem. Nie mogę. Nie mam na to siły. KURWA!!!... Hik… Ja cały czas kocham tego skurwiela. Dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć? KURWA!!!! – krzyknął i ponownie wyłożył się na stoliku. – Gaara ty BAKA. – wyszeptał i zasnął.
- No pięknie. – warknął Sasuke. – Mówiłem, żeby tyle nie pił.
- Ja też mam chyba dość… Hik… Kręci mi się w głowie. – powiedział Itachi łapiąc się za skronie.
- Taaa. Lepiej już chodźmy. Nie mam zamiaru ciągnąc was obu. – powiedział lodowato Sasuke.
- Sasu! Naprawdę jesteś bez serca. – zapiszczał Itachi.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po jakiś 40 minutach byli już w mieszkaniu braci.
- Nee. Itachi dlaczego zabraliśmy go do naszego domu? – zapytał się Sasuke zamykając drzwi na klucz.
- Bo w jego mieszkaniu może być jeszcze Gaara. Przecież mieszali razem, a on nie może się doprosić rudzielca żeby opuścił dom.
- Mam ochotę rozpierdolić mu łeb. – warknął młodszy.
- Ja też.
- Gdzie go położymy?
- W pokoju gościnnym.
Przetaszczyli bezwładne ciało blondyna do pokoju i położyli na wielkim łóżku.
Sasuke odgarnął z jego czoła kosmyki.
- Jak dziecko. – wyszeptał czule.
- Jest przesłodki. – Itachi położył głowę na ramieniu brata i spojrzał w zarumienioną twarz niebieskookiego. – Chodź niech odpocznie.
Już mieli dochodzić gdy…
- Sasuke… Itachi… - wyszeptał Naruto.
Bracia odwrócili się i spojrzeli na siedzącego chłopaka.
- Dobrze się czujesz Naru? – zapytał Itachi.
- Tak. Eeee. Możecie zostać… Hik… Nie chcę być teraz sam.
- Jasne. Prawda Sasuke?
- Ehem… - pokiwał głową młodszy.
Itachi położył się po lewej stronie blondyna, a Sasuke po prawej. Obaj obieli go czule.
- Co ja bym bez was zrobił chłopaki? – wyszeptał Naruto, a z jego oczu zaczęły ponownie lecieć łzy. – Zawsze jesteście przy mnie.
- No już nie płacz. – Itachi wytarł opuszkami palców łzy.
- Ale to prawda. Tylko wy mnie lubicie. Bo lubicie prawda… Hik…
- Tak Naruto. Bardzo cię lubimy. – odpowiedział Sasuke. – Kochamy cię.
- Ja was też kocham. – uśmiechnął się lekko Uzumaki i przymknął oczy.
Bracia spojrzeli na siebie smutno. Nie o takie „kocham” im chodziło. Dobrze wiedzieli, że są dla Naruto kimś ważnym, ale zawsze pozostaną tylko przyjaciółmi. A poza tym, gdyby się okazało, że Naruto odwzajemnia uczucia jednego z nich, drugi stał by się rywalem, a tego bracia by nie znieśli. Uchiha byli bardzo zżytym rodzeństwem i gdyby mieli rywalizować, to by ich zniszczyło. Złożyli sobie przysięgę, że żaden z nich nigdy nie wyjawi Naruto swoich prawdziwych uczuć. Gdyby to zrobili straciliby nie tylko przyjaźń Uzumakiego, ale także swoją braterską miłość, dzięki której udało im się to wszystko przetrwać.
Sasuke wtulił nos w zagłębienie szyi przyjaciela i zaczął wdychać jego przyjemny zapach.
- Sasuke… - odezwał się karcąco starszy.
- Tylko chwilkę. On tak ładnie pachnie. Sam zobacz.
Itachi nachylił się i gdy już miał musnąć nosem szyję blondyna ten otworzył oczy.
- Co robisz Itachi? – zapytał unosząc się na łokciach.
- Ja… - zapatrzył się w topazowy błękit i pocałował go czule w usta.
- Itachi?! – zawołał oburzony Sasuke.
Starszy oderwał się od blondyna i spojrzał przerażony w jego twarz. Blondyn miał przymknięte oczy.
- Naruto przepraszam. – wyszeptał.
Uzumaki otworzył oczy. Dotknął policzka Itachiego i uśmiechnął się lekko.
- Nikt nigdy mnie nie pocałował w ten sposób.
Starszy Uchiha odkręcił głowę i pocałował wewnętrzną stronę dłoni blondyna. Sasuke przyglądał się temu ze smutkiem. Nagle odsunął swojego brata i wbił sie namiętnie w usta blondyna. Całował go zachłannie i chaotycznie. Naruto przytulił do siebie przyjaciela i pogłębił pocałunek. Itachi zaczął powoli odpinać bluzę Uzumakiego. Odrzucił ją gdzieś niedbale. Przez materiał bluzki zaczął dotykać jego sutków. Niebieskooki jęknął cicho w usta Sasuke. Młodszy Uchiha zaczął wodzić ustami po szyi przyjaciela.
- Co wy robicie? – wysapał Naruto czując jak jego ciało powoli zaczyna reagować na pieszczoty braci.
- Usuratonkachi nie jest ci dobrze?
- Nie nazywaj mnie tak… ah… - jęknął gdy poczuł na swoim kroczu czyjąś dłoń.
Sasuke zamienił się miejscami z bratem i teraz to on pieścił sutki blondyna. Itachi tym czasem zajął się inną partią jego ciała. Przez spodnie pocierał jego penisa.


Naruto przestał ze sobą walczyć i dał się ponieść rosnącemu podnieceniu i pożądaniu. Zanurzył palce w czarnych kosmykach Sasuke i przyciągnął jego głowę do pocałunku. Muskali się namiętnie wargami, by za chwilę zatracić się w szalonym tańcu języków.
Itachi nie pozostawał w tyle. Jego dłonie gładziły umięśniony brzuch wędrując ku górze. Ściągnął z blondyna koszulkę przerywając na chwilę jego pocałunek z Sasuke.
Młodszy odsunął się troszkę dając miejsce bratu, który złożył krótki, chodź namiętny pocałunek na ustach Naruto. Zaczął schodzić pocałunkami na jego szyję, ramiona.
Sasuke drżącymi z podniecenia dłońmi błądził po brzuchu i klatce piersiowej przyjaciela.
Naruto prężył się pod wpływem pieszczot pojękując cicho.
- Rozbierzcie się. – powiedział zachrypniętym głosem.
Bracia spojrzeli na blondyna zaskoczeni. Sasuke poczuł na swoim brzuchu czyjeś dłonie i spojrzał na brata. Itachi ściągnął z niego bluzę razem z koszulką. Starszy przesuwał opuszkami palców po jego bladej skórze. Naruto usiadł na łóżku i spod lekko przymrożonych powiek obserwował braci. Przybliżył się do Sasuke i złożył na jego ustach namiętny pocałunek. Błądził dłońmi po jego plecach jednocześnie drżąc od pocałunków, które Itachi składał na jego plecach. Odchylił głowę na ramię starszego z braci przymykając powieki. Starszy Uchiha pogryzał delikatnie skórę na jego karku. Sasuke składał pocałunki na szyi Naruto schodząc coraz niżej. Przygryzł jeden sutek, a drugi podszczypywał. Z gardła blondyna wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Itachi złapał go za podbródek i pocałował go namiętnie w usta. Młodszy Uchiha zatrzymał się z pocałunkami przy pasie od spodni. Ściągnął je razem z bokserkami. Nie zastanawiając się co robi, wziął penisa blondyna w usta i zaczął poruszać energicznie głową. Naruto jęknął w usta Itachiego i przygryzł jego dolną wargę. Oderwał się od jego ust, gdy poczuł, że może dojść. Pociągnął mocno za włosy Sasuke, przyciągając go do pocałunku. Popchnął go na plecy i pochylił nad nim. Zaczął go całować po szyi. Młodszy Uchiha był zaskoczony zachowaniem przyjaciela, ale po chwili odchylił głowę do tyłu by ułatwić blondynowi pieszczotę.

Itachi przylgnął do pleców Uzumakiego, całując go po karku. Schodził pocałunkami coraz niżej. Jęknął głośno, gdy poczuł jak język starszego Uchihy drażni jego wejście. Naruto zszedł szybko z pocałunkami, na klatkę piersiową, brzuch, a potem męskość Sasuke. Młodszy Uchiha zatopił palce w blond kosmykach i nadał mu odpowiedni rytm. Uzumaki jęknął głośno i przygryzł lekko penisa Sasuke gdy poczuł w sobie szybko poruszające się palce Itachiego. Oderwał się od męskości Sasuke i za każdym razem jak palce starszego Uchihy dosięgły jego czułego punktu, jęczał głośno. Sasuke przyciągnął blondyna do pełnego pożądania pocałunku. W tym samy czasie Itachi wszedł niego. Naruto objął młodszego z braci mocno za szyję. Swoją męskością ocierał się o penisa Sasuke, w rytmie jaki nadawał mu Itachi. Uzumaki przerwał pocałunek z Sasuke i spojrzał na niego pożądliwym wzrokiem.
- Sasuke… ty też… wejdź we mnie. – wyjęczał.
Zaskoczony brunet spojrzał na niego zaskoczony. Blondyn przylgnął całym ciałem do torsu Itachiego. Starszy zaczął całować go po karku i ramionach. Od czasu do czasu przygryzał jego skórę i zostawiał różowe punkciki.

Sasuke zbliżył się blondyna. Pocałował go namiętnie w usta i jednocześnie zagłębił się, nie bez problemu w jego wnętrzu. Naruto krzyknął głośno, a po jego policzku zaczęły lecieć łzy. Młodszy Uchiha spojrzał przerażony na blondyna, a potem na swojego brata. Już chciał się wycofać, ale Uzumaki objął go mocno ramionami.
- Jest dobrze. – wyszeptał. – Chcę czuć was obu.

Bracia zaczęli się poruszać wolno. Starali się robić to w takim samym rytmie. Przy każdym ruchu, Naruto płakał coraz bardziej. Jednak po kilku sekundach przyzwyczaił się i z jego gardła zaczęły wydostawać się głośne jęki. Itachi obsypywał pocałunki plecy blondyna, a Sasuke złapał za jego penisa i zaczął go pieścić. Naruto wbił się namiętnie w usta młodszego z braci. Ich języki zwarły się w podniecającym tańcu. Itachi złapał blondyna za podbródek i oderwał go od ust brata, a sam pożądliwie pochłonął jego wargi.

Po kilku mocnych i szybkich pchnięciach, cała trójka poczuła przypływ niesamowitej ekstazy. Pierwszy doszedł Naruto, zaraz po nim Itachi. Sasuke jeszcze chwilę poruszał się w ciasnym wnętrzu blondyna, by za chwilę dość w przeciągłym jękiem na ustach.

Itachi wyszedł z blondyna i opadł na łóżko. Naruto wtulił się w jego bok, a Sasuke przylgnął do pleców Uzumakiego.
- Chłopaki kocham was. – wyszeptał Naruto nim zasnął.

Bracia spojrzeli na siebie.
- Boże Itachi. Co myśmy zrobili? – wyszeptał Sasuke, nie był w stanie mówić głośniej.
Itachi odwrócił się do nich przodem i zaczął głaskać blondyna po ramieniu. Naruto mruknął coś przez sen i jeszcze bardziej wtulił się w ciało starszego Uchihy.
- Myślisz, że nam to wybaczy? – zapytał Itachi.
- Nie wiem. – Sasuke jeszcze bardziej przylgnął do pleców blondyna. – Ale teraz czuję, że kocham go jeszcze mocniej. I jeszcze mocniej to boli.
- Tak. Ja czuję to samo. To nie powinno się wydarzyć. A alkohol tego nie usprawiedliwia. Śpij Sasuke. Jutro będziemy się o to martwić. A teraz nacieszmy się, że mamy go tak blisko siebie.

Cała trójka wtulona w siebie zasnęła wyczerpana.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naturo obudził się pierwszy. Było mu strasznie gorąco i nie mógł się ruszyć. Spojrzał w sufit i od razu wiedział, że nie leży we własnym łóżku. Po obu swoich stronach czuł ciepła, przylegające do niego ciała. Wiedział dobrze do kogo należą. Wiedział też co zaszło w nocy.

Spojrzał na Itachiego. Spał spokojnie, a jego długie, czarne włosy rozsypane były na poduszce. Odwrócił się i jedyne co zobaczył to krótkie włosy Sasuke. Młodszy Uchiha mruknął przez sen i jeszcze bardziej wtulił się w plecy Naruto.

Uzumaki wyplątał się jakoś z objęć braci. Syknął głośno z bólu gdy usiadł na łóżku. Poza dolnymi partiami ciała, bolała go także bardzo mocno głowa.
- Tak się właśnie kończą libacje. – mruknął i wstał z łóżka.
Podtrzymując się ściany poszedł do kuchni i wyjął tabletki przeciw bólowe. Nie pierwszy raz był w mieszkaniu braci, wiec dobrze wiedział gdzie co jest. Połknął tabletkę, a następie napełnił dwie szklanki wodą i poszedł z powrotem do sypialni.

Sasuke obudził się i przetarł oczy. Zobaczył, że nie ma Naruto. Potrząsnął bratem.
- Sasuke litości. Głowa mi tak strasznie napierdala. Daj mi spać. – mruknął Itachi.
- Nie ma Naruto.
- Co? – starszy momentalnie podniósł się do siadu.
Jednak nie był to dobry pomysł, ponieważ strasznie zakręciło mu się w głowie.
- Weźcie to. – usłyszeli głos blondyna, który dochodził z okolic drzwi.
Naruto podszedł do nich, krzywiąc się przy każdym kroku i podał szklanki z wodą i tabletki. Bracia wzięli od niego wszystko, patrząc się na niego badawczo.
- Naruto… my… - zaczął Itachi.
- Dajcie spokój. Nie musicie się tłumaczyć. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. – blondyn usiadł na łóżku i podrapał się po karku. – To ja muszę was przeprosić. Wiedziałem, co każdy w was do mnie czuje. Potrzebowałem dzisiaj w nocy poczuć jak to jest być kochanym. Tak naprawdę kochanym. Bo teraz już wiem, że Gaara nigdy mnie nie kochał. A już na pewno nie tak jak wy. Przepraszam, że was wykorzystałem.
- Więc… - zaczął Sasuke. – Możemy uznać, że wykorzystaliśmy się nawzajem?
- Chyba tak. Posuńcie się. – Naruto położył się między braćmi.
Itachi i Sasuke spojrzeli na siebie. Przysunęli się do blondyna bliżej i objęli ramionami.
- Pamiętaj Naruto, że zawsze będziemy przy tobie. – powiedział Itachi.
- Zawsze możesz na nas liczyć. – odezwał się Sasuke.
- Wiem. Kocham was chłopaki.
- My ciebie też. – odpowiedzieli chórem bracia.
Po chwili w sypialni dało się słyszeć ich spokojne, uśpione oddechy.

niedziela, 24 czerwca 2012

Samotność


Samotność

Czym jest samotność? – pytam.
Bólem serca czy duszy?
A może jednym i drugim.
Tęsknotą za druga osobą.
Pragnieniem ciepłego ciała w zimną noc.
Łzami nie przynoszącymi ukojenia.
Dotykiem nie przynoszącym spełnienia.
Pustym krzesłem przy stole.
Pojedynczym talerzem, kubkiem.
Przerażającą ciszą w domu.

Wystarczy mała iskierka, promyczek,
Aby z serca odgonić ciemność.
Żeby łzy dławiące naszą duszę zamieniły się w szczęście.

Czym jest ta iskierka, promyczek?
Uśmiechem, słowem, dotykiem.
A może drugim samotnym sercem,
Które szukało właśnie ciebie.

„Tylko Jinchuuriki zrozumie drugiego Jinchuuriki”. (GaaNaru)


„Tylko Jinchuuriki zrozumie drugiego Jinchuuriki”.

Blond włosy 16-latek stał na szczycie wielkiego muru otaczającego wioskę Suna-Gakure. Wpatrywał się w horyzont w stronę gdzie znajdowała się jego ukochana wioska. Jego wzrok był bardzo smutny. To był bardzo rzadki widok, ponieważ chłopak zazwyczaj tryskał niebywałą energią i wspaniałym humorem. Teraz jednak nie miał powodów do śmiechu. Martwił się i bał o swoją wioskę. Był tak zamyślony, że nawet nie zauważył kiedy zaczęło się ściemniać, a z pustyni zaczął wiać zimny nocny wiatr. Z zamyślenia wyrwała go ściskająca ramię dłoń. Odwrócił się i spojrzał w zielone tęczówki przyjaciela.
- Długo już to stoisz?
Naruto zauważył, że jest już ciemno.
- Chyba już kilka godzin? – powiedział smutno.
- Kiedy wracacie do domu?
- Kakashi powiedział, że jutro z samego rana.
- To powinieneś już się położyć. Nie będziesz miał sił do podróży jak się nie wyśpisz.
- Gaara. Komu ty to mówisz? Ja zmęczony. Jestem najbardziej ruchliwym shinobim w Konoha. – zaśmiał się nerwowo i podrapał po karku.
- No tak racja.
- Mogę cię o coś zapytać?
- Pytaj o co chcesz.
- Jak to jest nie mieć w sobie demona?
Pytanie zaskoczyło rudowłosego. Oparł się o murek i spojrzał na pustynię. Poczuł jak obejmują go ramiona blondyna.
- Przepraszam. Pewnie chcesz zapomnieć o tym co się stało, a ja wszystko ci przypominam.
Gaara dotknął splecionych na brzuchu dłoni chłopaka.
- Nic się nie stało. Jak to jest nie mieć demona? Hmmm… To trochę skomplikowane. Zawsze przeklinałem ludzi, którzy zapieczętowali we mnie demona. A teraz kiedy go nie ma, czuję pustkę. Jakby jakaś część mnie umarła. To bardzo dziwne. Powinienem się cieszyć, że go nie ma. Ale jakoś nie potrafię. Myślę, że tak bardzo byłem przyzwyczajony do jego obecności, że zacząłem go postrzegać jako cząstkę siebie. Myślę, że wiesz o co mi chodzi.
- Tak. Doskonale wiem o co ci chodzi.
- No tak. Tylko Jinchuuriki zrozumie drugiego Jinchuuriki.
- Tak. Nikt inny nas nie rozumnie.
Naruto odsunął się od chłopaka i znowu spojrzał w kierunku gdzie znajdowała się jego wioska.
- To tylko kwestia czasu, kiedy oni przyjdą po mnie. – powiedział zamyślony.
- Dasz im radę.
- Ty nie dałeś.
- Ale ty jesteś ode mnie silniejszy.
- Przestań tak mówić.
- Ale to prawda. Naruto muszę ci coś powiedzieć. – Uzumaki odwrócił się i spojrzał prosto w zielone oczy. – W tamtej jaskini, kiedy umierałem… - urwał, a w jego oczach pojawiły się łzy.
Naruto dotknął jego policzków i zaczął go uspokajająco głaskać.
- Nie zmuszaj się...
- Nie mogę tego dłużej w sobie dusić. W tamtej jaskini bałem się jednej jedynej rzeczy. Nie tego, że zaraz umrę. Bałem się, że już nigdy cię nie zobaczę. Twoich niesamowicie błękitnych oczu i tego twoje uśmiechu, który zaraża wszystkich na około. – zbliżył się do niego. - Naruto ja próbuję ci powiedzieć, że...
Nie dokończył, blondyn zamknął jego usta czułym pocałunkiem. Jego dłonie zanurzyły się rudych kosmykach i delikatnie głaskały go po głowie. Gaara objął chłopaka w pasie przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Ich delikatny pocałunek zamienił się w namiętny. Zahaczali o swoje języki. Oderwali się od siebie, żeby zaczerpnąć powietrza.
- Chodźmy stąd. – zaproponował Naruto.
Zaskoczony zielonooki spojrzał na chłopaka. Blondyn wziął go za rękę i ciągnął za sobą.
- Chodźmy do ciebie. Ja dzielę pokój z Kakashim.
- Jesteś pewny?
- Tak. – uśmiechnął się do niego.

Po kilku minutach marszu znaleźli się w pokoju Kazekage. Naruto usiadł na jego łóżku. Zielonooki zdenerwowany zamknął drzwi.
- Właściwie czego się boisz? Przecież chcesz, żeby to się stało. Już od tak bardzo dawna go pragniesz. – myślał.
Z jego myśli wydarły go dłonie dotykające jego policzków. Spojrzał w niesamowity błękit.
- Gaara. Zróbmy to. Pragniesz mnie prawda? Ja też cię pragnę.
Ich usta ponownie spotkały się w namiętnym pocałunku. Rudzielec położył delikatnie na łóżku chłopaka. Jego dłonie wdarły się pod jego bluzę delikatnie pieszcząc opaloną skórę. Zaczął całować go po szyi. Naruto odchylił głowę do tyłu ułatwiając mu dojście. Zaczął zdejmować z zielonookiego ubrania, rzucił je gdzieś niedbale. Za chwilę jego bluza i podkoszulek poszły w ślady ubrań kochanka. Gaara spojrzał na ciało chłopaka. Położył rękę na jego piersi i przesunął ją w dół.
- Jesteś piękny.
Naruto w odpowiedzi zaczął całować go po obojczykach. Przekręcił się tak, że siedział teraz na biodrach Gaary. Zaczął ssać i przygryzać jego sutki. Poczuł jak ciało kochanka zaczyna lekko drżeć. Kiedy jego usta zajmowały się sutkami, jego dłonie zaczęły zdejmować spodnie rudego. Zjechał ustami na brzuch, a potem jeszcze niżej. Całował wewnętrzną część ud. Omijał jednak najwrażliwsze miejsce. Gaara złapał go za włosy i przyciągnął do swoich ust. Uzumaki znowu znalazł się pod nim. Kazekage pieścił jego brzuch i sutki. Schodził ustami coraz niżej. Kiedy znalazł się przy spodniach, zdjął je razem z bokserkami. Patrzył na jego stojącą męskość. Bez zbędnych ceregieli wziął ją w usta. Naruto wygiął ciało w lekki łuk, jak tylko poczuł ciepło otaczające jego członka. Rudowłosy poruszał energicznie głową w przód i tył. Jednocześnie zgłębił w niego palec. Naruto krzyknął z rozkoszy. Gaara zachęcony tymi dźwiękami włożył w niego jeszcze dwa palce. Poruszał nimi szybko i brutalnie. W końcu Naruto doszedł w krzykiem w ustach kochanka.
- Przewróć się na brzuch. – powiedział podnieconym głosem.
Blondyn posłusznie wykonał jego polecenie. Krzyknął kiedy Gaara wszedł w niego szybko i brutalnie. Nie dał mu nawet czasu na przyzwyczajenie. Wychodził z niego szybko i równie szybko wchodził, jak najgłębiej. W końcu przeszywający ból zmienił się w niebywałą rozkosz. Naruto czuł jak po jego ciele rozchodzą się cudowne rozkoszne fale.
- Mocniej. – wyszeptał.
Gaara nachylił się i zaczął całować jego kark przyspieszając ruchy biodrami. Chwycił penisa blondyna i zaczął stymulować. Po kilku mocnych i brutalnych pchnięciach doszedł. W chwilę później i Naruto przeżył kolejny orgazm.

Opadli zmęczeni na łóżko. Blondyn wtulił się w ciało kochanka.
- Kocham cię Naruto. Już nie boje się tego powiedzieć.
- Ja ciebie też kocham. – pocałował go czule w usta.
- Nie masz nawet pojęcia, ile tobie zawdzięczam. Dzięki tobie zmieniłem się. Nie jestem już bezwzględną maszyną do zabijania. Obiecaj mi coś.
- Co tylko zechcesz.
- Że kiedyś będziemy razem. Teraz jest to nie możliwe. Ale jak skończy się ta wojna z Akatsuki, będziemy razem.
- Obiecuję ci to. Będę czekał na ten dzień z niecierpliwością. I będę cię kochał jeszcze mocniej.
Pocałowali się czule, wtulili w siebie i odpłynęli do krainy w której marzenia zawsze się spełniają.

The End



Miłość shinigami.


Miłość shinigami.

Rukia leżała na swoim łóżku w szafie Ichigo. Nie musiała spać w szafie. Pan Kurosaki wstawił do pokoju swoich córek łóżko. Ale ona wolała to miejsce. Ta szafa zawsze działała na nią uspokajająco. Być może było do spowodowane, że unosił się w niej zapach Ichigo. Niedawno wróciła z Soul Society. Tak bardzo tęskniła za tym miejscem. Nie za miejscem. Lecz za pewną osobą. Spojrzała na swoją komórkę. Dochodziła 2 w nocy, a ona nie mogła spać. Otworzyła cicho szafę. Spojrzała na śpiącą na łóżku osobę. Chłopak leżał na boku, twarzą w stronę szafy. Rysy jego twarzy były teraz bardzo spokojne. Oddech także. Dziewczyna podeszła cicho do łóżka. Ukucnęła i patrzyła na śpiącego chłopaka. Uśmiechnęła się do siebie. Zastanawiała się, kiedy zakochała się i Kurosakim. Bo to, że go kochała nie miała wątpliwości. Ale bała się wyznać mu swoje uczucia. Bała się odrzucenia. Wiedziała, że chłopak traktuje ją jak przyjaciółkę. Nie chciała tego psuć swoim wyznaniem. Zastępczy shinigami poruszył się zmieniając pozycję teraz spał na placach. Ręce rozrzucił nad głową jego usta były lekko uchylone. W tym momencie nie wyglądał jak potężny wojownik tylko jak zwykły nastolatek. Dziewczyna nachyliła się nad jego twarzą. Musnęła delikatnie jego wargi. Kiedy podniosła głowę, zobaczyła zaskoczone oczy chłopaka. Szybko wstała z łóżka. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce.

Chłopak patrzył się na nią. Jego policzki też były zarumienione. Cały czas czuł delikatny dotyk jej ust. Dziewczyna speszona podbiegła do szały i już miała do niej wejść, kiedy zatrzymały ja ramiona chłopaka. Ichigo odwrócił dziewczynę w swoją stronę.
- Rukia dlaczego mnie pocałowałaś?
Nie wiedziała co powiedzieć. Milczała ze spuszczoną głową. Poczuła jak chłopak chwyta ja delikatnie za podbródek i unosi głowę do góry. Patrzyli sobie prosto w oczy.
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Proszę zostaw mnie. – dziewczyna próbowała się wyrwać. Wiedziała jednak, że jest to nie możliwe. Kurosaki był od niej o wiele silniejszy.
Poczuła jego dłoń na swoim policzku. Była taka ciepła. Przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Nie zastanawiając się co robi pocałowała wewnętrzną część jego dłoni. Na ten gest Ichigo pocałował ją delikatnie w usta. Rukia wstrzymała oddech. Zarzuciła chłopakowi ręce na szyję. Co sprawiło, że ich pocałunek pogłębił się. Dziewczyna poczuła jego język w swojej buzi. Czuła przez cienki materiał piżamy, jak jego gorące ręce przesuwają się wzdłuż pleców. Wygięła ciało w łuk, co sprawiło, że jeszcze mocniej przytuliła się do jego ciała. Jego usta znalazły się teraz na jej szyi. Muskały ją delikatnie. Nigdy by nie pomyślała, że Ichigo może być taki delikatny. Zatopiła palce w jego pomarańczowych włosach. Ich oddechy, tak samo jak bicie serc, przyspieszyły.
- Ichigo. – wyszeptała mu wprost do ucha. – Pragnę cię.
- Ja ciebie też.
Spojrzeli sobie w oczy. Uśmiechnęli się.

Ręce dziewczyny znalazły się pod koszulką chłopaka. Dotykała jego umięśnionego brzucha. Przesuwały się co raz wyżej odsłaniając cudownie umięśniony tors. Za chwilę jego koszula była już na ziemi. Rozpinał guziki w jej koszulce od piżamy i zsunął ją na podłogę. Usta dziewczyny pieściły jego sutki. Delikatnie je przygryzała i ssała. Z jego gardła wydobył się jęk.

Ichigo wziął ją na ręce i zaniósł na łóżko. Pochylał się nad nią. Pocałował ją w policzek, potem w usta. Ich języki znowu spotkały się szalonym tańcu. Jego ręka powędrowała po jej boku i zatrzymała się przy spodniach od piżamy. Całując ją po brzuchu zdjął je. Wyprostował się i popatrzył na Rukię. Dziewczyna zawstydzona zasłoniła sobie twarz rękoma. Ichigo pochylił się na nią i szepnął jej go ucha:
- Jesteś piękna.
Złapał ją za dłonie i przyłożył do swoich ust. Rukia objęła chłopaka za szyję i przyciągnęła do siebie. Jego usta zaczęły całować jej szyję, ale nie były już tak delikatne jak przedtem. Było w nich dużo namiętności i pożądania. Jego usta zatrzymały się na piersiach dziewczyny. Jedną pieścił dłonią, masując ją i delikatnie ugniatając. Drugą zajęły się jego usta. Zataczał językiem kółka wokół sterczącego sutka. Zaraz potem przyssał się do niego delikatnie. Dziewczyna chwyciła jego drugą dłoń i zaczęła ssać i lizać po kolei każdy palec. Jej ciało drżało i coraz bardziej się wyginało. Ichigo zjechał językiem na brzuch dziewczyny. Zajął się jej pępkiem. Wsunął w niego język. Rukia prężyła się pod wpływem tej pieszczoty. Kiedy poczuła, że chłopak zjeżdża jeszcze niżej, podniosła się gwałtownie. Popchnęła zaskoczonego chłopaka na plecy. Usiadła na jego biodrach. Zaczęła całować jego szyję. Ichigo poddał się tym pieszczotom. Jej delikatny i gorący język zjechał na sutki. Jeden sutek złapała w dwa palce i uszczypnęła mocno, a drugi przygryzła. Poczuła jak ciało chłopaka zadrżało. Przejechała językiem po mięśniach brzucha. Zatrzymała się przy bokserkach. Za chwilę wylądowały one gdzieś na podłodze. Parzyła na sztywnego już penisa chłopaka. Złożyła pocałunek na jego czubku. Zaraz potem znalazł się w jej ustach. Ichigo zacisnął dłonie na prześcieradle. Rukia poruszała energicznie głową od przodu i do tyłu, doprowadzając chłopaka do szału. Kiedy Kurosaki poczuł, że zbliża się orgazm, złapał twarz dziewczyny w swoje dłonie i pocałował ją namiętnie. Przekręcił się tak, że dziewczyna znowu leżała pod nim. Zaczął palcem pieścić jej łechtaczkę. Po pokoju rozeszły się ciche jęki.
- Ichi. Proszę wejdź we mnie.
Chłopak delikatnie rozsunął jeszcze bardziej jej nogi. Wszedł w nią delikatnym ruchem. Nie chciał, żeby odczuwała ból. Co mu się udało, bo usłyszał jej głośny jęk pełen podniecenia. Rukia złapała go za szyję i zaczęła poruszać biodrami, żeby dać do zrozumienia chłopakowi, żeby przyspieszył. Tak też zrobił. Nogi dziewczyny oplotły jego biodra. To spowodowało, że jeszcze głębiej w nią wszedł. Poruszał się coraz szybciej i szybciej. Ich ciała przeszedł prąd. Ichigo położył się obok dziewczyny, przytulając ją do siebie. Rukia dotknęła jego policzka.
 - Ichigo. Kocham cię.
- Ja ciebie też. – zaczął się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?
- Po prostu pomyślałem, że dziwna z nas para. Zaczęliśmy od samego końca. Wylądowaliśmy w łóżku. A nie byliśmy na żadnej randce.
- Rozumiem, że to zaproszenie? Myślę jednak, że zaczynanie od końca wcale niej jest takie złe.
- Zgadzam się z tobą.
Wtulili się w siebie jeszcze bardziej. Rukia wdychając zapach ukochanego zasnęła. Za chwilę Ichigo też do niej dołączył.