Uwaga!!

Witajcie Kochani Czytelnicy!!!

Założyłam ten dzienniczek żeby ułatwić Wam szukanie moich blogów, a także po to żeby ułatwić sobie pracę. Będę tu umieszczała informacje o moich blogach i o nowych notkach. Od czasu do czasu będę też wrzucać tu jakieś opowiadanka hetero i yaoi, które nie będę miały nic wspólnego z tematyką moich pozostałych blogów.

Chciałbym Was bardzo prosić żebyście nie kopiowali mojej twórczości. Obrazki proszę bardzo. Nie są mojej roboty. Chyba, że dostanę nagle talentu plastycznego i coś narysuję. W co wątpię :D

Mam nadzieję, że moje blogi się Wam spodobają. Zapraszam serdecznie do czytania i proszę o komentarze. Klawiatura na prawdę nie robi krzywdy, więc jak już wejdziesz na mojego bloga to zostaw jakiś ślad po sobie.

Do zobaczenia w kolejnych notkach :D

niedziela, 24 czerwca 2012

Samotność


Samotność

Czym jest samotność? – pytam.
Bólem serca czy duszy?
A może jednym i drugim.
Tęsknotą za druga osobą.
Pragnieniem ciepłego ciała w zimną noc.
Łzami nie przynoszącymi ukojenia.
Dotykiem nie przynoszącym spełnienia.
Pustym krzesłem przy stole.
Pojedynczym talerzem, kubkiem.
Przerażającą ciszą w domu.

Wystarczy mała iskierka, promyczek,
Aby z serca odgonić ciemność.
Żeby łzy dławiące naszą duszę zamieniły się w szczęście.

Czym jest ta iskierka, promyczek?
Uśmiechem, słowem, dotykiem.
A może drugim samotnym sercem,
Które szukało właśnie ciebie.

„Tylko Jinchuuriki zrozumie drugiego Jinchuuriki”. (GaaNaru)


„Tylko Jinchuuriki zrozumie drugiego Jinchuuriki”.

Blond włosy 16-latek stał na szczycie wielkiego muru otaczającego wioskę Suna-Gakure. Wpatrywał się w horyzont w stronę gdzie znajdowała się jego ukochana wioska. Jego wzrok był bardzo smutny. To był bardzo rzadki widok, ponieważ chłopak zazwyczaj tryskał niebywałą energią i wspaniałym humorem. Teraz jednak nie miał powodów do śmiechu. Martwił się i bał o swoją wioskę. Był tak zamyślony, że nawet nie zauważył kiedy zaczęło się ściemniać, a z pustyni zaczął wiać zimny nocny wiatr. Z zamyślenia wyrwała go ściskająca ramię dłoń. Odwrócił się i spojrzał w zielone tęczówki przyjaciela.
- Długo już to stoisz?
Naruto zauważył, że jest już ciemno.
- Chyba już kilka godzin? – powiedział smutno.
- Kiedy wracacie do domu?
- Kakashi powiedział, że jutro z samego rana.
- To powinieneś już się położyć. Nie będziesz miał sił do podróży jak się nie wyśpisz.
- Gaara. Komu ty to mówisz? Ja zmęczony. Jestem najbardziej ruchliwym shinobim w Konoha. – zaśmiał się nerwowo i podrapał po karku.
- No tak racja.
- Mogę cię o coś zapytać?
- Pytaj o co chcesz.
- Jak to jest nie mieć w sobie demona?
Pytanie zaskoczyło rudowłosego. Oparł się o murek i spojrzał na pustynię. Poczuł jak obejmują go ramiona blondyna.
- Przepraszam. Pewnie chcesz zapomnieć o tym co się stało, a ja wszystko ci przypominam.
Gaara dotknął splecionych na brzuchu dłoni chłopaka.
- Nic się nie stało. Jak to jest nie mieć demona? Hmmm… To trochę skomplikowane. Zawsze przeklinałem ludzi, którzy zapieczętowali we mnie demona. A teraz kiedy go nie ma, czuję pustkę. Jakby jakaś część mnie umarła. To bardzo dziwne. Powinienem się cieszyć, że go nie ma. Ale jakoś nie potrafię. Myślę, że tak bardzo byłem przyzwyczajony do jego obecności, że zacząłem go postrzegać jako cząstkę siebie. Myślę, że wiesz o co mi chodzi.
- Tak. Doskonale wiem o co ci chodzi.
- No tak. Tylko Jinchuuriki zrozumie drugiego Jinchuuriki.
- Tak. Nikt inny nas nie rozumnie.
Naruto odsunął się od chłopaka i znowu spojrzał w kierunku gdzie znajdowała się jego wioska.
- To tylko kwestia czasu, kiedy oni przyjdą po mnie. – powiedział zamyślony.
- Dasz im radę.
- Ty nie dałeś.
- Ale ty jesteś ode mnie silniejszy.
- Przestań tak mówić.
- Ale to prawda. Naruto muszę ci coś powiedzieć. – Uzumaki odwrócił się i spojrzał prosto w zielone oczy. – W tamtej jaskini, kiedy umierałem… - urwał, a w jego oczach pojawiły się łzy.
Naruto dotknął jego policzków i zaczął go uspokajająco głaskać.
- Nie zmuszaj się...
- Nie mogę tego dłużej w sobie dusić. W tamtej jaskini bałem się jednej jedynej rzeczy. Nie tego, że zaraz umrę. Bałem się, że już nigdy cię nie zobaczę. Twoich niesamowicie błękitnych oczu i tego twoje uśmiechu, który zaraża wszystkich na około. – zbliżył się do niego. - Naruto ja próbuję ci powiedzieć, że...
Nie dokończył, blondyn zamknął jego usta czułym pocałunkiem. Jego dłonie zanurzyły się rudych kosmykach i delikatnie głaskały go po głowie. Gaara objął chłopaka w pasie przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Ich delikatny pocałunek zamienił się w namiętny. Zahaczali o swoje języki. Oderwali się od siebie, żeby zaczerpnąć powietrza.
- Chodźmy stąd. – zaproponował Naruto.
Zaskoczony zielonooki spojrzał na chłopaka. Blondyn wziął go za rękę i ciągnął za sobą.
- Chodźmy do ciebie. Ja dzielę pokój z Kakashim.
- Jesteś pewny?
- Tak. – uśmiechnął się do niego.

Po kilku minutach marszu znaleźli się w pokoju Kazekage. Naruto usiadł na jego łóżku. Zielonooki zdenerwowany zamknął drzwi.
- Właściwie czego się boisz? Przecież chcesz, żeby to się stało. Już od tak bardzo dawna go pragniesz. – myślał.
Z jego myśli wydarły go dłonie dotykające jego policzków. Spojrzał w niesamowity błękit.
- Gaara. Zróbmy to. Pragniesz mnie prawda? Ja też cię pragnę.
Ich usta ponownie spotkały się w namiętnym pocałunku. Rudzielec położył delikatnie na łóżku chłopaka. Jego dłonie wdarły się pod jego bluzę delikatnie pieszcząc opaloną skórę. Zaczął całować go po szyi. Naruto odchylił głowę do tyłu ułatwiając mu dojście. Zaczął zdejmować z zielonookiego ubrania, rzucił je gdzieś niedbale. Za chwilę jego bluza i podkoszulek poszły w ślady ubrań kochanka. Gaara spojrzał na ciało chłopaka. Położył rękę na jego piersi i przesunął ją w dół.
- Jesteś piękny.
Naruto w odpowiedzi zaczął całować go po obojczykach. Przekręcił się tak, że siedział teraz na biodrach Gaary. Zaczął ssać i przygryzać jego sutki. Poczuł jak ciało kochanka zaczyna lekko drżeć. Kiedy jego usta zajmowały się sutkami, jego dłonie zaczęły zdejmować spodnie rudego. Zjechał ustami na brzuch, a potem jeszcze niżej. Całował wewnętrzną część ud. Omijał jednak najwrażliwsze miejsce. Gaara złapał go za włosy i przyciągnął do swoich ust. Uzumaki znowu znalazł się pod nim. Kazekage pieścił jego brzuch i sutki. Schodził ustami coraz niżej. Kiedy znalazł się przy spodniach, zdjął je razem z bokserkami. Patrzył na jego stojącą męskość. Bez zbędnych ceregieli wziął ją w usta. Naruto wygiął ciało w lekki łuk, jak tylko poczuł ciepło otaczające jego członka. Rudowłosy poruszał energicznie głową w przód i tył. Jednocześnie zgłębił w niego palec. Naruto krzyknął z rozkoszy. Gaara zachęcony tymi dźwiękami włożył w niego jeszcze dwa palce. Poruszał nimi szybko i brutalnie. W końcu Naruto doszedł w krzykiem w ustach kochanka.
- Przewróć się na brzuch. – powiedział podnieconym głosem.
Blondyn posłusznie wykonał jego polecenie. Krzyknął kiedy Gaara wszedł w niego szybko i brutalnie. Nie dał mu nawet czasu na przyzwyczajenie. Wychodził z niego szybko i równie szybko wchodził, jak najgłębiej. W końcu przeszywający ból zmienił się w niebywałą rozkosz. Naruto czuł jak po jego ciele rozchodzą się cudowne rozkoszne fale.
- Mocniej. – wyszeptał.
Gaara nachylił się i zaczął całować jego kark przyspieszając ruchy biodrami. Chwycił penisa blondyna i zaczął stymulować. Po kilku mocnych i brutalnych pchnięciach doszedł. W chwilę później i Naruto przeżył kolejny orgazm.

Opadli zmęczeni na łóżko. Blondyn wtulił się w ciało kochanka.
- Kocham cię Naruto. Już nie boje się tego powiedzieć.
- Ja ciebie też kocham. – pocałował go czule w usta.
- Nie masz nawet pojęcia, ile tobie zawdzięczam. Dzięki tobie zmieniłem się. Nie jestem już bezwzględną maszyną do zabijania. Obiecaj mi coś.
- Co tylko zechcesz.
- Że kiedyś będziemy razem. Teraz jest to nie możliwe. Ale jak skończy się ta wojna z Akatsuki, będziemy razem.
- Obiecuję ci to. Będę czekał na ten dzień z niecierpliwością. I będę cię kochał jeszcze mocniej.
Pocałowali się czule, wtulili w siebie i odpłynęli do krainy w której marzenia zawsze się spełniają.

The End



Miłość shinigami.


Miłość shinigami.

Rukia leżała na swoim łóżku w szafie Ichigo. Nie musiała spać w szafie. Pan Kurosaki wstawił do pokoju swoich córek łóżko. Ale ona wolała to miejsce. Ta szafa zawsze działała na nią uspokajająco. Być może było do spowodowane, że unosił się w niej zapach Ichigo. Niedawno wróciła z Soul Society. Tak bardzo tęskniła za tym miejscem. Nie za miejscem. Lecz za pewną osobą. Spojrzała na swoją komórkę. Dochodziła 2 w nocy, a ona nie mogła spać. Otworzyła cicho szafę. Spojrzała na śpiącą na łóżku osobę. Chłopak leżał na boku, twarzą w stronę szafy. Rysy jego twarzy były teraz bardzo spokojne. Oddech także. Dziewczyna podeszła cicho do łóżka. Ukucnęła i patrzyła na śpiącego chłopaka. Uśmiechnęła się do siebie. Zastanawiała się, kiedy zakochała się i Kurosakim. Bo to, że go kochała nie miała wątpliwości. Ale bała się wyznać mu swoje uczucia. Bała się odrzucenia. Wiedziała, że chłopak traktuje ją jak przyjaciółkę. Nie chciała tego psuć swoim wyznaniem. Zastępczy shinigami poruszył się zmieniając pozycję teraz spał na placach. Ręce rozrzucił nad głową jego usta były lekko uchylone. W tym momencie nie wyglądał jak potężny wojownik tylko jak zwykły nastolatek. Dziewczyna nachyliła się nad jego twarzą. Musnęła delikatnie jego wargi. Kiedy podniosła głowę, zobaczyła zaskoczone oczy chłopaka. Szybko wstała z łóżka. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce.

Chłopak patrzył się na nią. Jego policzki też były zarumienione. Cały czas czuł delikatny dotyk jej ust. Dziewczyna speszona podbiegła do szały i już miała do niej wejść, kiedy zatrzymały ja ramiona chłopaka. Ichigo odwrócił dziewczynę w swoją stronę.
- Rukia dlaczego mnie pocałowałaś?
Nie wiedziała co powiedzieć. Milczała ze spuszczoną głową. Poczuła jak chłopak chwyta ja delikatnie za podbródek i unosi głowę do góry. Patrzyli sobie prosto w oczy.
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Proszę zostaw mnie. – dziewczyna próbowała się wyrwać. Wiedziała jednak, że jest to nie możliwe. Kurosaki był od niej o wiele silniejszy.
Poczuła jego dłoń na swoim policzku. Była taka ciepła. Przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Nie zastanawiając się co robi pocałowała wewnętrzną część jego dłoni. Na ten gest Ichigo pocałował ją delikatnie w usta. Rukia wstrzymała oddech. Zarzuciła chłopakowi ręce na szyję. Co sprawiło, że ich pocałunek pogłębił się. Dziewczyna poczuła jego język w swojej buzi. Czuła przez cienki materiał piżamy, jak jego gorące ręce przesuwają się wzdłuż pleców. Wygięła ciało w łuk, co sprawiło, że jeszcze mocniej przytuliła się do jego ciała. Jego usta znalazły się teraz na jej szyi. Muskały ją delikatnie. Nigdy by nie pomyślała, że Ichigo może być taki delikatny. Zatopiła palce w jego pomarańczowych włosach. Ich oddechy, tak samo jak bicie serc, przyspieszyły.
- Ichigo. – wyszeptała mu wprost do ucha. – Pragnę cię.
- Ja ciebie też.
Spojrzeli sobie w oczy. Uśmiechnęli się.

Ręce dziewczyny znalazły się pod koszulką chłopaka. Dotykała jego umięśnionego brzucha. Przesuwały się co raz wyżej odsłaniając cudownie umięśniony tors. Za chwilę jego koszula była już na ziemi. Rozpinał guziki w jej koszulce od piżamy i zsunął ją na podłogę. Usta dziewczyny pieściły jego sutki. Delikatnie je przygryzała i ssała. Z jego gardła wydobył się jęk.

Ichigo wziął ją na ręce i zaniósł na łóżko. Pochylał się nad nią. Pocałował ją w policzek, potem w usta. Ich języki znowu spotkały się szalonym tańcu. Jego ręka powędrowała po jej boku i zatrzymała się przy spodniach od piżamy. Całując ją po brzuchu zdjął je. Wyprostował się i popatrzył na Rukię. Dziewczyna zawstydzona zasłoniła sobie twarz rękoma. Ichigo pochylił się na nią i szepnął jej go ucha:
- Jesteś piękna.
Złapał ją za dłonie i przyłożył do swoich ust. Rukia objęła chłopaka za szyję i przyciągnęła do siebie. Jego usta zaczęły całować jej szyję, ale nie były już tak delikatne jak przedtem. Było w nich dużo namiętności i pożądania. Jego usta zatrzymały się na piersiach dziewczyny. Jedną pieścił dłonią, masując ją i delikatnie ugniatając. Drugą zajęły się jego usta. Zataczał językiem kółka wokół sterczącego sutka. Zaraz potem przyssał się do niego delikatnie. Dziewczyna chwyciła jego drugą dłoń i zaczęła ssać i lizać po kolei każdy palec. Jej ciało drżało i coraz bardziej się wyginało. Ichigo zjechał językiem na brzuch dziewczyny. Zajął się jej pępkiem. Wsunął w niego język. Rukia prężyła się pod wpływem tej pieszczoty. Kiedy poczuła, że chłopak zjeżdża jeszcze niżej, podniosła się gwałtownie. Popchnęła zaskoczonego chłopaka na plecy. Usiadła na jego biodrach. Zaczęła całować jego szyję. Ichigo poddał się tym pieszczotom. Jej delikatny i gorący język zjechał na sutki. Jeden sutek złapała w dwa palce i uszczypnęła mocno, a drugi przygryzła. Poczuła jak ciało chłopaka zadrżało. Przejechała językiem po mięśniach brzucha. Zatrzymała się przy bokserkach. Za chwilę wylądowały one gdzieś na podłodze. Parzyła na sztywnego już penisa chłopaka. Złożyła pocałunek na jego czubku. Zaraz potem znalazł się w jej ustach. Ichigo zacisnął dłonie na prześcieradle. Rukia poruszała energicznie głową od przodu i do tyłu, doprowadzając chłopaka do szału. Kiedy Kurosaki poczuł, że zbliża się orgazm, złapał twarz dziewczyny w swoje dłonie i pocałował ją namiętnie. Przekręcił się tak, że dziewczyna znowu leżała pod nim. Zaczął palcem pieścić jej łechtaczkę. Po pokoju rozeszły się ciche jęki.
- Ichi. Proszę wejdź we mnie.
Chłopak delikatnie rozsunął jeszcze bardziej jej nogi. Wszedł w nią delikatnym ruchem. Nie chciał, żeby odczuwała ból. Co mu się udało, bo usłyszał jej głośny jęk pełen podniecenia. Rukia złapała go za szyję i zaczęła poruszać biodrami, żeby dać do zrozumienia chłopakowi, żeby przyspieszył. Tak też zrobił. Nogi dziewczyny oplotły jego biodra. To spowodowało, że jeszcze głębiej w nią wszedł. Poruszał się coraz szybciej i szybciej. Ich ciała przeszedł prąd. Ichigo położył się obok dziewczyny, przytulając ją do siebie. Rukia dotknęła jego policzka.
 - Ichigo. Kocham cię.
- Ja ciebie też. – zaczął się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?
- Po prostu pomyślałem, że dziwna z nas para. Zaczęliśmy od samego końca. Wylądowaliśmy w łóżku. A nie byliśmy na żadnej randce.
- Rozumiem, że to zaproszenie? Myślę jednak, że zaczynanie od końca wcale niej jest takie złe.
- Zgadzam się z tobą.
Wtulili się w siebie jeszcze bardziej. Rukia wdychając zapach ukochanego zasnęła. Za chwilę Ichigo też do niej dołączył.