Uwaga!!

Witajcie Kochani Czytelnicy!!!

Założyłam ten dzienniczek żeby ułatwić Wam szukanie moich blogów, a także po to żeby ułatwić sobie pracę. Będę tu umieszczała informacje o moich blogach i o nowych notkach. Od czasu do czasu będę też wrzucać tu jakieś opowiadanka hetero i yaoi, które nie będę miały nic wspólnego z tematyką moich pozostałych blogów.

Chciałbym Was bardzo prosić żebyście nie kopiowali mojej twórczości. Obrazki proszę bardzo. Nie są mojej roboty. Chyba, że dostanę nagle talentu plastycznego i coś narysuję. W co wątpię :D

Mam nadzieję, że moje blogi się Wam spodobają. Zapraszam serdecznie do czytania i proszę o komentarze. Klawiatura na prawdę nie robi krzywdy, więc jak już wejdziesz na mojego bloga to zostaw jakiś ślad po sobie.

Do zobaczenia w kolejnych notkach :D

niedziela, 29 lipca 2012

Grimmjow & Ichigo


Konnichiwa!!!
Moi kochani, ponieważ bardzo dużo osób pyta mnie skąd można ściągnąć mangi yaoi po polsku, postanowiłam zrobić dla Was listę znanych mi grup skanlacyjnych. Odnośnik do tej listy znajdziecie pod nagłówkiem na tym blogu. Mam nadzieję, że Wam się do czegoś przyda.

Zapraszam na nową notkę na:

Życzę przyjemnego czytania.



niedziela, 22 lipca 2012

Sasuke & Itachi


Konnichiwa!!
Zapraszam na nową notkę na:

I jeszcze obrazeczek. Nie wiem jak Wy? Ale ja bardzo się wzruszyłam rozdziałem mangi, gdzie Itachi powiedział Sasuke, że go kocha. Ryczałam jak bóbr. A obrazeczek właśnie do tego nawiązuje.


sobota, 14 lipca 2012

Nowa notka i filmiki SasuNaru/NaruSasu


Konnichiwa!!
Zapraszam na nową notkę na:


Poniżej daję wam dwa filmiki, które kiedyś zrobiłam i znajdowały się one na moim blogu w Onecie. Mam nadzieję, że będą się Wam podobały.

Pierwszy powstał do piosenki Bryana Adamsa - Everything I Do I Do It For You.




Drugi do jednego z moich ulubionych endingów z Naruto Shippuuden NICO TOUCHES THE WALLS - Broken Youth.






wtorek, 3 lipca 2012

Kocham was chłopaki. (ItaSasuNaru)


Konnichiwa!!
Kochani moi. Ten one-shot powstał już 2 lata temu, a właściwie jego początek. Przez długi, długi czas zupełnie o nim nie myślałam. Ale postanowiłam go zakończyć i wrzucić na bloga.

Uwaga! Notka bardzo hardkorowa. Ci, którzy są bardzo mocno wrażliwi, albo są mniejszymi zboczeńcami niż ja (Hehe, albo Black Lady), może lepiej niech tego nie czytają.

Notkę dedykuję mojej kochanej pokrewnej duszyczce, czyli Black Lady. Bierz się kochanie za pisanie, bo usycham bez twoich notek.
Zapraszam do lektury.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Kocham was chłopaki.

22-letni blondyn siedział przy stoliku w pubie i wlewał w siebie rozpaczliwie kolejne kieliszki sake.
- Kelner…! Hik…  – zaczkał. – Jeszcze jedna butelka!... Hik…
- Usuratonkachi. Chyba masz już dość. – powiedział Sasuke lekko pijanym głosem.
- Nie!... Hik… Jeszcze jednego! – zawołał Naruto i spojrzał na drugiego bruneta. – Itachiiiiiiiii!!!... Hik… Ty się ze mną napijesz? No nie?!... Hik… Nie opuścisz przyjaciela w potrzebie… Hik…
- Taaa… Hik… Naruś… Moja kochana… hik… mordo! Kelner jeszcze po kolejce! – zawołał potrącając swojego młodszego brata.
- Dlaczego… Hik… To musiało się tak skończyć?!... Hik… Dlaczego?! – niebieskooki położył się na stole i zaczął płakać.
- Jeszcze raz zadasz to idiotyczne pytanie, a nie ręczę za siebie. – powiedział oschle Sasuke.
- Łeeee!!!... Hik… Myślałem, że jesteś moim przyjacielem!?... Hik… – rzucił się na szyje młodszemu. – Dlaczego nikt mnie nie kocha?!... Hik.
- Ja cię… Hik… kocham Naruś!... Hik… – zapiszczał Itachi wypijając jednym haustem kieliszek sake.
- Itachiiiii!!... Hik… Naprawdę mnie kochasz?!
- No oczywiście. Kto by nie kochał takiego aniołka jak ty?
- Gaara. – odezwał się Sasuke wypijając sake.
- TEME!!!... Hik… - miało to zabrzmieć groźnie, ale w połączeniu z pijacką czkawką wyszło bardzo żałośnie. -  Jesteś bez serca… Hik… Jeszcze jednego!!!... Hik… Urżnę się dzisiaj jak świnia… Hik… Chcę chociaż na chwilę… Hik… Zapomnieć o jego zielonych oczach… Hik… Rudych włosach… Hik… Niesamowicie seksownym tyłeczku… Hik… AAAAAAA!!! KURWA MAĆ!!!!... Hik… Rozumiecie… Czy wy to rozumiecie?... Hik… Dwa lata. Kurwa!!! Dwa… Hik… Jebane lata!! Poszły się jebać!! Ale ja go tak bardzo… Hik… kocham. Co zrobiłem nie tak?
- To cud, że w ogóle wytrzymał z tobą tak długo. – odezwał się Sasuke, który najwidoczniej, za punkt honory postawił sobie dzisiaj gnębienie i dołowanie przyjaciela.
- Zero czułości. – pokiwał głową Itachi i przytulił do siebie blondyna. – Moje ramię… Hik… Jest zawsze do twojej dyspozycji. Płacz… Hik… Sobie ile wlezie… Hik…
- Itachiiiii!!!!... Hik… Jesteś prawdziwym przyjacielem… Hik… Kocham cię! Nie to co twój brat… Hik… Zawsze można na tobie polegać… Hik…
- Kurwa!!! Ile można rozpaczać po zerwaniu? – warknął Sasuke. – Od 3 tygodni nie słyszymy o niczym innym, jak tylko o twoim zerwaniu z Gaarą. Każdy straciłby cierpliwość. – wypił kolejny kieliszek alkoholu. – Naruto czas najwyższy o nim zapomnieć. Dlaczego nie poderwiesz sobie jakiegoś chłopaka. Tutaj jest ich pełno.
- TEME!!!! Myślisz, że to takie proste?… Hik… Ja go cały czas kocham… Hik…
- A on już o tobie zapomniał. Znalazł sobie następnego chłopaka. Przecież widzieliśmy go wczoraj całującego się z jakimś szatynem. – odezwał się młodszy.
- Sasuke!!! Nie musiałeś mi tego przypominać!... Hik… - ponownie położył się na stoliku i zaczął jeszcze mocniej płakać.
- No i zobacz… Hik… Co narobiłeś? – Itachi poklepał blondyna po plecach.
- Ktoś musi go ściągnąć na ziemię. – odpowiedział spokojnie.
- Ale mógłbyś być bardziej delikatny. No już dobrze Naru… Hik… - ponownie poklepał niebieskookiego po plecach.
- Bycie delikatnym nic nie da. Prawda jest brutalna.
- Sasukeeeee!!!... Hik… Dlaczego taki jesteś? Ty też mnie nie kochasz?!... Hik… Ale ja ciebie tak… Hik… Bo jesteś moim przyjacielem… Hik… - zarzucił ręce na szyję bruneta i wtulił się w jego tors.
- No dobra, dobra. Też cię kocham. Zadowolony? – powiedział niby obojętnie, ale w jego głosie można było wyłapać troskę.
Obaj z Itachim opiekowali się blondynem. Byli bardzo dobrymi przyjaciółmi już od wielu lat. Ich trójka była nierozłączna. Naruto, poprzez swoje roztrzepaństwo, wzbudzał w braciach Uchiha instynkt opiekuńczy. Już wiele razy ratowali mu tyłek. Trudno się im dziwić. Mimo swoich 22 lat, Uzumaki wyglądał jak niewinne dziecko. Jego włosy, koloru dojrzałej pszenicy, spływały swobodnie po karku. Oczy lśniły jak dwa topazy (topaz – kamień szlachetny o przepięknym niebieskim odcieniu – dop. aut.) w piękny słoneczny dzień. Jego przesłodki wygląd niejednokrotnie pakował go w kłopoty. Czasami mężczyźni mylili go z dziewczyną i próbowali podrywać albo obmacywać gdy jechał autobusem lub tramwajem. Mimo swojego ciętego języczka, który niewątpliwie posiadał, nie zawsze potrafił sobie dać radę w takich sytuacjach. Wtedy do akcji wkraczali niezastąpieni bracia Uchiha. Któżby się nie przestraszył dwóch groźnie wyglądających wysokich brunetów i do tego rzucających morderczym spojrzeniem na prawo i lewo.
- Miłość jest do dupy!... Hik… Mówię wam. Nie warto jest się zakochiwać… Hik… - płakał.
Bracia spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Już od dawna zdali sobie sprawę co tak naprawdę czują do tego blondyna. To nie jest tylko zwykła troska o jego dobro. Przyjaźń jaką mu okazywali była tylko przykrywką dla o wiele głębszego uczucia. Jednak postanowili nie mówić Naruto prawdy. To by mogło mniszyć ich wieloletnią przyjaźń. Jednak przed sobą nie potrafili tego ukryć.

Nie wiadomo czy to sprawa genów, ale bracia wiedzieli doskonale co drugi czuje do Uzumakiego. Jednak między nimi nigdy nie zrodziła się rywalizacja. Oboje wiedzieli od samego początku, że ich miłość do niebieskookiego jest jednostronna. Potrafili godzinami patrzyć na jego zdjęcia i rozmawiać o nim.
Gdy Naruto zakochał się w Gaarze, załamali się, a jednocześnie cieszyli się, że ich ukochany jest szczęśliwy. A teraz… w pewien sposób czuli ulgę, że się rozstali. Z drugiej strony widok załamanego i płaczącego blondyna przyprawiał ich o niemiłosierny ból serca.
- Mówię wam! Miłość jest do duuuupyyyy… Hik… Saaaaasuuuuukeeee!!!!... Hik… Masz… - wręczył brunetowi swój telefon komórkowy. – Wykasuj mi jego numer, adres, sms, wszystko… Hik…
- A ty nie możesz tego zrobić, Usuratonkachi? – skrzywił się.
- No właśnie w tym… Hik… Problem. Nie mogę. Nie mam na to siły. KURWA!!!... Hik… Ja cały czas kocham tego skurwiela. Dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć? KURWA!!!! – krzyknął i ponownie wyłożył się na stoliku. – Gaara ty BAKA. – wyszeptał i zasnął.
- No pięknie. – warknął Sasuke. – Mówiłem, żeby tyle nie pił.
- Ja też mam chyba dość… Hik… Kręci mi się w głowie. – powiedział Itachi łapiąc się za skronie.
- Taaa. Lepiej już chodźmy. Nie mam zamiaru ciągnąc was obu. – powiedział lodowato Sasuke.
- Sasu! Naprawdę jesteś bez serca. – zapiszczał Itachi.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po jakiś 40 minutach byli już w mieszkaniu braci.
- Nee. Itachi dlaczego zabraliśmy go do naszego domu? – zapytał się Sasuke zamykając drzwi na klucz.
- Bo w jego mieszkaniu może być jeszcze Gaara. Przecież mieszali razem, a on nie może się doprosić rudzielca żeby opuścił dom.
- Mam ochotę rozpierdolić mu łeb. – warknął młodszy.
- Ja też.
- Gdzie go położymy?
- W pokoju gościnnym.
Przetaszczyli bezwładne ciało blondyna do pokoju i położyli na wielkim łóżku.
Sasuke odgarnął z jego czoła kosmyki.
- Jak dziecko. – wyszeptał czule.
- Jest przesłodki. – Itachi położył głowę na ramieniu brata i spojrzał w zarumienioną twarz niebieskookiego. – Chodź niech odpocznie.
Już mieli dochodzić gdy…
- Sasuke… Itachi… - wyszeptał Naruto.
Bracia odwrócili się i spojrzeli na siedzącego chłopaka.
- Dobrze się czujesz Naru? – zapytał Itachi.
- Tak. Eeee. Możecie zostać… Hik… Nie chcę być teraz sam.
- Jasne. Prawda Sasuke?
- Ehem… - pokiwał głową młodszy.
Itachi położył się po lewej stronie blondyna, a Sasuke po prawej. Obaj obieli go czule.
- Co ja bym bez was zrobił chłopaki? – wyszeptał Naruto, a z jego oczu zaczęły ponownie lecieć łzy. – Zawsze jesteście przy mnie.
- No już nie płacz. – Itachi wytarł opuszkami palców łzy.
- Ale to prawda. Tylko wy mnie lubicie. Bo lubicie prawda… Hik…
- Tak Naruto. Bardzo cię lubimy. – odpowiedział Sasuke. – Kochamy cię.
- Ja was też kocham. – uśmiechnął się lekko Uzumaki i przymknął oczy.
Bracia spojrzeli na siebie smutno. Nie o takie „kocham” im chodziło. Dobrze wiedzieli, że są dla Naruto kimś ważnym, ale zawsze pozostaną tylko przyjaciółmi. A poza tym, gdyby się okazało, że Naruto odwzajemnia uczucia jednego z nich, drugi stał by się rywalem, a tego bracia by nie znieśli. Uchiha byli bardzo zżytym rodzeństwem i gdyby mieli rywalizować, to by ich zniszczyło. Złożyli sobie przysięgę, że żaden z nich nigdy nie wyjawi Naruto swoich prawdziwych uczuć. Gdyby to zrobili straciliby nie tylko przyjaźń Uzumakiego, ale także swoją braterską miłość, dzięki której udało im się to wszystko przetrwać.
Sasuke wtulił nos w zagłębienie szyi przyjaciela i zaczął wdychać jego przyjemny zapach.
- Sasuke… - odezwał się karcąco starszy.
- Tylko chwilkę. On tak ładnie pachnie. Sam zobacz.
Itachi nachylił się i gdy już miał musnąć nosem szyję blondyna ten otworzył oczy.
- Co robisz Itachi? – zapytał unosząc się na łokciach.
- Ja… - zapatrzył się w topazowy błękit i pocałował go czule w usta.
- Itachi?! – zawołał oburzony Sasuke.
Starszy oderwał się od blondyna i spojrzał przerażony w jego twarz. Blondyn miał przymknięte oczy.
- Naruto przepraszam. – wyszeptał.
Uzumaki otworzył oczy. Dotknął policzka Itachiego i uśmiechnął się lekko.
- Nikt nigdy mnie nie pocałował w ten sposób.
Starszy Uchiha odkręcił głowę i pocałował wewnętrzną stronę dłoni blondyna. Sasuke przyglądał się temu ze smutkiem. Nagle odsunął swojego brata i wbił sie namiętnie w usta blondyna. Całował go zachłannie i chaotycznie. Naruto przytulił do siebie przyjaciela i pogłębił pocałunek. Itachi zaczął powoli odpinać bluzę Uzumakiego. Odrzucił ją gdzieś niedbale. Przez materiał bluzki zaczął dotykać jego sutków. Niebieskooki jęknął cicho w usta Sasuke. Młodszy Uchiha zaczął wodzić ustami po szyi przyjaciela.
- Co wy robicie? – wysapał Naruto czując jak jego ciało powoli zaczyna reagować na pieszczoty braci.
- Usuratonkachi nie jest ci dobrze?
- Nie nazywaj mnie tak… ah… - jęknął gdy poczuł na swoim kroczu czyjąś dłoń.
Sasuke zamienił się miejscami z bratem i teraz to on pieścił sutki blondyna. Itachi tym czasem zajął się inną partią jego ciała. Przez spodnie pocierał jego penisa.


Naruto przestał ze sobą walczyć i dał się ponieść rosnącemu podnieceniu i pożądaniu. Zanurzył palce w czarnych kosmykach Sasuke i przyciągnął jego głowę do pocałunku. Muskali się namiętnie wargami, by za chwilę zatracić się w szalonym tańcu języków.
Itachi nie pozostawał w tyle. Jego dłonie gładziły umięśniony brzuch wędrując ku górze. Ściągnął z blondyna koszulkę przerywając na chwilę jego pocałunek z Sasuke.
Młodszy odsunął się troszkę dając miejsce bratu, który złożył krótki, chodź namiętny pocałunek na ustach Naruto. Zaczął schodzić pocałunkami na jego szyję, ramiona.
Sasuke drżącymi z podniecenia dłońmi błądził po brzuchu i klatce piersiowej przyjaciela.
Naruto prężył się pod wpływem pieszczot pojękując cicho.
- Rozbierzcie się. – powiedział zachrypniętym głosem.
Bracia spojrzeli na blondyna zaskoczeni. Sasuke poczuł na swoim brzuchu czyjeś dłonie i spojrzał na brata. Itachi ściągnął z niego bluzę razem z koszulką. Starszy przesuwał opuszkami palców po jego bladej skórze. Naruto usiadł na łóżku i spod lekko przymrożonych powiek obserwował braci. Przybliżył się do Sasuke i złożył na jego ustach namiętny pocałunek. Błądził dłońmi po jego plecach jednocześnie drżąc od pocałunków, które Itachi składał na jego plecach. Odchylił głowę na ramię starszego z braci przymykając powieki. Starszy Uchiha pogryzał delikatnie skórę na jego karku. Sasuke składał pocałunki na szyi Naruto schodząc coraz niżej. Przygryzł jeden sutek, a drugi podszczypywał. Z gardła blondyna wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Itachi złapał go za podbródek i pocałował go namiętnie w usta. Młodszy Uchiha zatrzymał się z pocałunkami przy pasie od spodni. Ściągnął je razem z bokserkami. Nie zastanawiając się co robi, wziął penisa blondyna w usta i zaczął poruszać energicznie głową. Naruto jęknął w usta Itachiego i przygryzł jego dolną wargę. Oderwał się od jego ust, gdy poczuł, że może dojść. Pociągnął mocno za włosy Sasuke, przyciągając go do pocałunku. Popchnął go na plecy i pochylił nad nim. Zaczął go całować po szyi. Młodszy Uchiha był zaskoczony zachowaniem przyjaciela, ale po chwili odchylił głowę do tyłu by ułatwić blondynowi pieszczotę.

Itachi przylgnął do pleców Uzumakiego, całując go po karku. Schodził pocałunkami coraz niżej. Jęknął głośno, gdy poczuł jak język starszego Uchihy drażni jego wejście. Naruto zszedł szybko z pocałunkami, na klatkę piersiową, brzuch, a potem męskość Sasuke. Młodszy Uchiha zatopił palce w blond kosmykach i nadał mu odpowiedni rytm. Uzumaki jęknął głośno i przygryzł lekko penisa Sasuke gdy poczuł w sobie szybko poruszające się palce Itachiego. Oderwał się od męskości Sasuke i za każdym razem jak palce starszego Uchihy dosięgły jego czułego punktu, jęczał głośno. Sasuke przyciągnął blondyna do pełnego pożądania pocałunku. W tym samy czasie Itachi wszedł niego. Naruto objął młodszego z braci mocno za szyję. Swoją męskością ocierał się o penisa Sasuke, w rytmie jaki nadawał mu Itachi. Uzumaki przerwał pocałunek z Sasuke i spojrzał na niego pożądliwym wzrokiem.
- Sasuke… ty też… wejdź we mnie. – wyjęczał.
Zaskoczony brunet spojrzał na niego zaskoczony. Blondyn przylgnął całym ciałem do torsu Itachiego. Starszy zaczął całować go po karku i ramionach. Od czasu do czasu przygryzał jego skórę i zostawiał różowe punkciki.

Sasuke zbliżył się blondyna. Pocałował go namiętnie w usta i jednocześnie zagłębił się, nie bez problemu w jego wnętrzu. Naruto krzyknął głośno, a po jego policzku zaczęły lecieć łzy. Młodszy Uchiha spojrzał przerażony na blondyna, a potem na swojego brata. Już chciał się wycofać, ale Uzumaki objął go mocno ramionami.
- Jest dobrze. – wyszeptał. – Chcę czuć was obu.

Bracia zaczęli się poruszać wolno. Starali się robić to w takim samym rytmie. Przy każdym ruchu, Naruto płakał coraz bardziej. Jednak po kilku sekundach przyzwyczaił się i z jego gardła zaczęły wydostawać się głośne jęki. Itachi obsypywał pocałunki plecy blondyna, a Sasuke złapał za jego penisa i zaczął go pieścić. Naruto wbił się namiętnie w usta młodszego z braci. Ich języki zwarły się w podniecającym tańcu. Itachi złapał blondyna za podbródek i oderwał go od ust brata, a sam pożądliwie pochłonął jego wargi.

Po kilku mocnych i szybkich pchnięciach, cała trójka poczuła przypływ niesamowitej ekstazy. Pierwszy doszedł Naruto, zaraz po nim Itachi. Sasuke jeszcze chwilę poruszał się w ciasnym wnętrzu blondyna, by za chwilę dość w przeciągłym jękiem na ustach.

Itachi wyszedł z blondyna i opadł na łóżko. Naruto wtulił się w jego bok, a Sasuke przylgnął do pleców Uzumakiego.
- Chłopaki kocham was. – wyszeptał Naruto nim zasnął.

Bracia spojrzeli na siebie.
- Boże Itachi. Co myśmy zrobili? – wyszeptał Sasuke, nie był w stanie mówić głośniej.
Itachi odwrócił się do nich przodem i zaczął głaskać blondyna po ramieniu. Naruto mruknął coś przez sen i jeszcze bardziej wtulił się w ciało starszego Uchihy.
- Myślisz, że nam to wybaczy? – zapytał Itachi.
- Nie wiem. – Sasuke jeszcze bardziej przylgnął do pleców blondyna. – Ale teraz czuję, że kocham go jeszcze mocniej. I jeszcze mocniej to boli.
- Tak. Ja czuję to samo. To nie powinno się wydarzyć. A alkohol tego nie usprawiedliwia. Śpij Sasuke. Jutro będziemy się o to martwić. A teraz nacieszmy się, że mamy go tak blisko siebie.

Cała trójka wtulona w siebie zasnęła wyczerpana.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naturo obudził się pierwszy. Było mu strasznie gorąco i nie mógł się ruszyć. Spojrzał w sufit i od razu wiedział, że nie leży we własnym łóżku. Po obu swoich stronach czuł ciepła, przylegające do niego ciała. Wiedział dobrze do kogo należą. Wiedział też co zaszło w nocy.

Spojrzał na Itachiego. Spał spokojnie, a jego długie, czarne włosy rozsypane były na poduszce. Odwrócił się i jedyne co zobaczył to krótkie włosy Sasuke. Młodszy Uchiha mruknął przez sen i jeszcze bardziej wtulił się w plecy Naruto.

Uzumaki wyplątał się jakoś z objęć braci. Syknął głośno z bólu gdy usiadł na łóżku. Poza dolnymi partiami ciała, bolała go także bardzo mocno głowa.
- Tak się właśnie kończą libacje. – mruknął i wstał z łóżka.
Podtrzymując się ściany poszedł do kuchni i wyjął tabletki przeciw bólowe. Nie pierwszy raz był w mieszkaniu braci, wiec dobrze wiedział gdzie co jest. Połknął tabletkę, a następie napełnił dwie szklanki wodą i poszedł z powrotem do sypialni.

Sasuke obudził się i przetarł oczy. Zobaczył, że nie ma Naruto. Potrząsnął bratem.
- Sasuke litości. Głowa mi tak strasznie napierdala. Daj mi spać. – mruknął Itachi.
- Nie ma Naruto.
- Co? – starszy momentalnie podniósł się do siadu.
Jednak nie był to dobry pomysł, ponieważ strasznie zakręciło mu się w głowie.
- Weźcie to. – usłyszeli głos blondyna, który dochodził z okolic drzwi.
Naruto podszedł do nich, krzywiąc się przy każdym kroku i podał szklanki z wodą i tabletki. Bracia wzięli od niego wszystko, patrząc się na niego badawczo.
- Naruto… my… - zaczął Itachi.
- Dajcie spokój. Nie musicie się tłumaczyć. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. – blondyn usiadł na łóżku i podrapał się po karku. – To ja muszę was przeprosić. Wiedziałem, co każdy w was do mnie czuje. Potrzebowałem dzisiaj w nocy poczuć jak to jest być kochanym. Tak naprawdę kochanym. Bo teraz już wiem, że Gaara nigdy mnie nie kochał. A już na pewno nie tak jak wy. Przepraszam, że was wykorzystałem.
- Więc… - zaczął Sasuke. – Możemy uznać, że wykorzystaliśmy się nawzajem?
- Chyba tak. Posuńcie się. – Naruto położył się między braćmi.
Itachi i Sasuke spojrzeli na siebie. Przysunęli się do blondyna bliżej i objęli ramionami.
- Pamiętaj Naruto, że zawsze będziemy przy tobie. – powiedział Itachi.
- Zawsze możesz na nas liczyć. – odezwał się Sasuke.
- Wiem. Kocham was chłopaki.
- My ciebie też. – odpowiedzieli chórem bracia.
Po chwili w sypialni dało się słyszeć ich spokojne, uśpione oddechy.