Konnichiwa!!
Kochani moi. Ten one-shot
powstał już 2 lata temu, a właściwie jego początek. Przez długi, długi czas
zupełnie o nim nie myślałam. Ale postanowiłam go zakończyć i wrzucić na bloga.
Uwaga! Notka bardzo
hardkorowa. Ci, którzy są bardzo mocno wrażliwi, albo są mniejszymi zboczeńcami
niż ja (Hehe, albo Black Lady), może lepiej niech tego nie czytają.
Notkę dedykuję mojej
kochanej pokrewnej duszyczce, czyli Black Lady. Bierz się kochanie za pisanie,
bo usycham bez twoich notek.
Zapraszam do lektury.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Kocham was
chłopaki.
22-letni blondyn siedział przy stoliku w pubie i wlewał w
siebie rozpaczliwie kolejne kieliszki sake.
- Kelner…! Hik… – zaczkał.
– Jeszcze jedna butelka!... Hik…
- Usuratonkachi. Chyba masz już dość. – powiedział Sasuke lekko
pijanym głosem.
- Nie!... Hik… Jeszcze jednego! – zawołał Naruto i spojrzał
na drugiego bruneta. – Itachiiiiiiiii!!!... Hik… Ty się ze mną napijesz? No
nie?!... Hik… Nie opuścisz przyjaciela w potrzebie… Hik…
- Taaa… Hik… Naruś… Moja kochana… hik… mordo! Kelner jeszcze
po kolejce! – zawołał potrącając swojego młodszego brata.
- Dlaczego… Hik… To musiało się tak skończyć?!... Hik…
Dlaczego?! – niebieskooki położył się na stole i zaczął płakać.
- Jeszcze raz zadasz to idiotyczne pytanie, a nie ręczę za siebie.
– powiedział oschle Sasuke.
- Łeeee!!!... Hik… Myślałem, że jesteś moim przyjacielem!?...
Hik… – rzucił się na szyje młodszemu. – Dlaczego nikt mnie nie kocha?!... Hik.
- Ja cię… Hik… kocham Naruś!... Hik… – zapiszczał Itachi
wypijając jednym haustem kieliszek sake.
- Itachiiiii!!... Hik… Naprawdę mnie kochasz?!
- No oczywiście. Kto by nie kochał takiego aniołka jak ty?
- Gaara. – odezwał się Sasuke wypijając sake.
- TEME!!!... Hik… - miało to zabrzmieć groźnie, ale w
połączeniu z pijacką czkawką wyszło bardzo żałośnie. - Jesteś bez serca… Hik… Jeszcze jednego!!!...
Hik… Urżnę się dzisiaj jak świnia… Hik… Chcę chociaż na chwilę… Hik… Zapomnieć
o jego zielonych oczach… Hik… Rudych włosach… Hik… Niesamowicie seksownym
tyłeczku… Hik… AAAAAAA!!! KURWA MAĆ!!!!... Hik… Rozumiecie… Czy wy to
rozumiecie?... Hik… Dwa lata. Kurwa!!! Dwa… Hik… Jebane lata!! Poszły się
jebać!! Ale ja go tak bardzo… Hik… kocham. Co zrobiłem nie tak?
- To cud, że w ogóle wytrzymał z tobą tak długo. – odezwał
się Sasuke, który najwidoczniej, za punkt honory postawił sobie dzisiaj
gnębienie i dołowanie przyjaciela.
- Zero czułości. – pokiwał głową Itachi i przytulił do
siebie blondyna. – Moje ramię… Hik… Jest zawsze do twojej dyspozycji. Płacz…
Hik… Sobie ile wlezie… Hik…
- Itachiiiii!!!!... Hik… Jesteś prawdziwym przyjacielem…
Hik… Kocham cię! Nie to co twój brat… Hik… Zawsze można na tobie polegać… Hik…
- Kurwa!!! Ile można rozpaczać po zerwaniu? – warknął
Sasuke. – Od 3 tygodni nie słyszymy o niczym innym, jak tylko o twoim zerwaniu
z Gaarą. Każdy straciłby cierpliwość. – wypił kolejny kieliszek alkoholu. –
Naruto czas najwyższy o nim zapomnieć. Dlaczego nie poderwiesz sobie jakiegoś chłopaka.
Tutaj jest ich pełno.
- TEME!!!! Myślisz, że to takie proste?… Hik… Ja go cały
czas kocham… Hik…
- A on już o tobie zapomniał. Znalazł sobie następnego
chłopaka. Przecież widzieliśmy go wczoraj całującego się z jakimś szatynem. – odezwał
się młodszy.
- Sasuke!!! Nie musiałeś mi tego przypominać!... Hik… -
ponownie położył się na stoliku i zaczął jeszcze mocniej płakać.
- No i zobacz… Hik… Co narobiłeś? – Itachi poklepał blondyna
po plecach.
- Ktoś musi go ściągnąć na ziemię. – odpowiedział spokojnie.
- Ale mógłbyś być bardziej delikatny. No już dobrze Naru…
Hik… - ponownie poklepał niebieskookiego po plecach.
- Bycie delikatnym nic nie da. Prawda jest brutalna.
- Sasukeeeee!!!... Hik… Dlaczego taki jesteś? Ty też mnie
nie kochasz?!... Hik… Ale ja ciebie tak… Hik… Bo jesteś moim przyjacielem… Hik…
- zarzucił ręce na szyję bruneta i wtulił się w jego tors.
- No dobra, dobra. Też cię kocham. Zadowolony? – powiedział niby
obojętnie, ale w jego głosie można było wyłapać troskę.
Obaj z Itachim opiekowali się blondynem. Byli bardzo dobrymi
przyjaciółmi już od wielu lat. Ich trójka była nierozłączna. Naruto, poprzez
swoje roztrzepaństwo, wzbudzał w braciach Uchiha instynkt opiekuńczy. Już wiele
razy ratowali mu tyłek. Trudno się im dziwić. Mimo swoich 22 lat, Uzumaki
wyglądał jak niewinne dziecko. Jego włosy, koloru dojrzałej pszenicy, spływały
swobodnie po karku. Oczy lśniły jak dwa topazy (topaz – kamień szlachetny o
przepięknym niebieskim odcieniu – dop. aut.) w piękny słoneczny dzień. Jego
przesłodki wygląd niejednokrotnie pakował go w kłopoty. Czasami mężczyźni
mylili go z dziewczyną i próbowali podrywać albo obmacywać gdy jechał autobusem
lub tramwajem. Mimo swojego ciętego języczka, który niewątpliwie posiadał, nie
zawsze potrafił sobie dać radę w takich sytuacjach. Wtedy do akcji wkraczali
niezastąpieni bracia Uchiha. Któżby się nie przestraszył dwóch groźnie
wyglądających wysokich brunetów i do tego rzucających morderczym spojrzeniem na
prawo i lewo.
- Miłość jest do dupy!... Hik… Mówię wam. Nie warto jest się
zakochiwać… Hik… - płakał.
Bracia spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Już od dawna zdali
sobie sprawę co tak naprawdę czują do tego blondyna. To nie jest tylko zwykła
troska o jego dobro. Przyjaźń jaką mu okazywali była tylko przykrywką dla o
wiele głębszego uczucia. Jednak postanowili nie mówić Naruto prawdy. To by
mogło mniszyć ich wieloletnią przyjaźń. Jednak przed sobą nie potrafili tego
ukryć.
Nie wiadomo czy to sprawa genów, ale bracia wiedzieli
doskonale co drugi czuje do Uzumakiego. Jednak między nimi nigdy nie zrodziła
się rywalizacja. Oboje wiedzieli od samego początku, że ich miłość do
niebieskookiego jest jednostronna. Potrafili godzinami patrzyć na jego zdjęcia
i rozmawiać o nim.
Gdy Naruto zakochał się w Gaarze, załamali się, a
jednocześnie cieszyli się, że ich ukochany jest szczęśliwy. A teraz… w pewien
sposób czuli ulgę, że się rozstali. Z drugiej strony widok załamanego i
płaczącego blondyna przyprawiał ich o niemiłosierny ból serca.
- Mówię wam! Miłość jest do duuuupyyyy… Hik…
Saaaaasuuuuukeeee!!!!... Hik… Masz… - wręczył brunetowi swój telefon komórkowy.
– Wykasuj mi jego numer, adres, sms, wszystko… Hik…
- A ty nie możesz tego zrobić, Usuratonkachi? – skrzywił
się.
- No właśnie w tym… Hik… Problem. Nie mogę. Nie mam na to
siły. KURWA!!!... Hik… Ja cały czas kocham tego skurwiela. Dlaczego nie mogę
przestać o nim myśleć? KURWA!!!! – krzyknął i ponownie wyłożył się na stoliku.
– Gaara ty BAKA. – wyszeptał i zasnął.
- No pięknie. – warknął Sasuke. – Mówiłem, żeby tyle nie
pił.
- Ja też mam chyba dość… Hik… Kręci mi się w głowie. –
powiedział Itachi łapiąc się za skronie.
- Taaa. Lepiej już chodźmy. Nie mam zamiaru ciągnąc was obu.
– powiedział lodowato Sasuke.
- Sasu! Naprawdę jesteś bez serca. – zapiszczał Itachi.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po jakiś 40 minutach byli już w mieszkaniu braci.
- Nee. Itachi dlaczego zabraliśmy go do naszego domu? –
zapytał się Sasuke zamykając drzwi na klucz.
- Bo w jego mieszkaniu może być jeszcze Gaara. Przecież
mieszali razem, a on nie może się doprosić rudzielca żeby opuścił dom.
- Mam ochotę rozpierdolić mu łeb. – warknął młodszy.
- Ja też.
- Gdzie go położymy?
- W pokoju gościnnym.
Przetaszczyli bezwładne ciało blondyna do pokoju i położyli
na wielkim łóżku.
Sasuke odgarnął z jego czoła kosmyki.
- Jak dziecko. – wyszeptał czule.
- Jest przesłodki. – Itachi położył głowę na ramieniu brata
i spojrzał w zarumienioną twarz niebieskookiego. – Chodź niech odpocznie.
Już mieli dochodzić gdy…
- Sasuke… Itachi… - wyszeptał Naruto.
Bracia odwrócili się i spojrzeli na siedzącego chłopaka.
- Dobrze się czujesz Naru? – zapytał Itachi.
- Tak. Eeee. Możecie zostać… Hik… Nie chcę być teraz sam.
- Jasne. Prawda Sasuke?
- Ehem… - pokiwał głową młodszy.
Itachi położył się po lewej stronie blondyna, a Sasuke po
prawej. Obaj obieli go czule.
- Co ja bym bez was zrobił chłopaki? – wyszeptał Naruto, a z
jego oczu zaczęły ponownie lecieć łzy. – Zawsze jesteście przy mnie.
- No już nie płacz. – Itachi wytarł opuszkami palców łzy.
- Ale to prawda. Tylko wy mnie lubicie. Bo lubicie prawda…
Hik…
- Tak Naruto. Bardzo cię lubimy. – odpowiedział Sasuke. –
Kochamy cię.
- Ja was też kocham. – uśmiechnął się lekko Uzumaki i
przymknął oczy.
Bracia spojrzeli na siebie smutno. Nie o takie „kocham” im
chodziło. Dobrze wiedzieli, że są dla Naruto kimś ważnym, ale zawsze pozostaną
tylko przyjaciółmi. A poza tym, gdyby się okazało, że Naruto odwzajemnia
uczucia jednego z nich, drugi stał by się rywalem, a tego bracia by nie
znieśli. Uchiha byli bardzo zżytym rodzeństwem i gdyby mieli rywalizować, to by
ich zniszczyło. Złożyli sobie przysięgę, że żaden z nich nigdy nie wyjawi
Naruto swoich prawdziwych uczuć. Gdyby to zrobili straciliby nie tylko przyjaźń
Uzumakiego, ale także swoją braterską miłość, dzięki której udało im się to
wszystko przetrwać.
Sasuke wtulił nos w zagłębienie szyi przyjaciela i zaczął
wdychać jego przyjemny zapach.
- Sasuke… - odezwał się karcąco starszy.
- Tylko chwilkę. On tak ładnie pachnie. Sam zobacz.
Itachi nachylił się i gdy już miał musnąć nosem szyję
blondyna ten otworzył oczy.
- Co robisz Itachi? – zapytał unosząc się na łokciach.
- Ja… - zapatrzył się w topazowy błękit i pocałował go czule
w usta.
- Itachi?! – zawołał oburzony Sasuke.
Starszy oderwał się od blondyna i spojrzał przerażony w jego
twarz. Blondyn miał przymknięte oczy.
- Naruto przepraszam. – wyszeptał.
Uzumaki otworzył oczy. Dotknął policzka Itachiego i
uśmiechnął się lekko.
- Nikt nigdy mnie nie pocałował w ten sposób.
Starszy Uchiha odkręcił głowę i pocałował wewnętrzną stronę
dłoni blondyna. Sasuke przyglądał się temu ze smutkiem. Nagle odsunął swojego
brata i wbił sie namiętnie w usta blondyna. Całował go zachłannie i
chaotycznie. Naruto przytulił do siebie przyjaciela i pogłębił pocałunek.
Itachi zaczął powoli odpinać bluzę Uzumakiego. Odrzucił ją gdzieś niedbale.
Przez materiał bluzki zaczął dotykać jego sutków. Niebieskooki jęknął cicho w
usta Sasuke. Młodszy Uchiha zaczął wodzić ustami po szyi przyjaciela.
- Co wy robicie? – wysapał Naruto czując jak jego ciało powoli
zaczyna reagować na pieszczoty braci.
- Usuratonkachi nie jest ci dobrze?
- Nie nazywaj mnie tak… ah… - jęknął gdy poczuł na swoim
kroczu czyjąś dłoń.
Sasuke zamienił się miejscami z bratem i teraz to on pieścił
sutki blondyna. Itachi tym czasem zajął się inną partią jego ciała. Przez
spodnie pocierał jego penisa.
Naruto przestał ze sobą walczyć i dał się ponieść rosnącemu
podnieceniu i pożądaniu. Zanurzył palce w czarnych kosmykach Sasuke i
przyciągnął jego głowę do pocałunku. Muskali się namiętnie wargami, by za
chwilę zatracić się w szalonym tańcu języków.
Itachi nie pozostawał w tyle. Jego dłonie gładziły
umięśniony brzuch wędrując ku górze. Ściągnął z blondyna koszulkę przerywając
na chwilę jego pocałunek z Sasuke.
Młodszy odsunął się troszkę dając miejsce bratu, który
złożył krótki, chodź namiętny pocałunek na ustach Naruto. Zaczął schodzić
pocałunkami na jego szyję, ramiona.
Sasuke drżącymi z podniecenia dłońmi błądził po brzuchu i
klatce piersiowej przyjaciela.
Naruto prężył się pod wpływem pieszczot pojękując cicho.
- Rozbierzcie się. – powiedział zachrypniętym głosem.
Bracia spojrzeli na blondyna zaskoczeni. Sasuke poczuł na
swoim brzuchu czyjeś dłonie i spojrzał na brata. Itachi ściągnął z niego bluzę
razem z koszulką. Starszy przesuwał opuszkami palców po jego bladej skórze.
Naruto usiadł na łóżku i spod lekko przymrożonych powiek obserwował braci.
Przybliżył się do Sasuke i złożył na jego ustach namiętny pocałunek. Błądził
dłońmi po jego plecach jednocześnie drżąc od pocałunków, które Itachi składał
na jego plecach. Odchylił głowę na ramię starszego z braci przymykając powieki.
Starszy Uchiha pogryzał delikatnie skórę na jego karku. Sasuke składał
pocałunki na szyi Naruto schodząc coraz niżej. Przygryzł jeden sutek, a drugi
podszczypywał. Z gardła blondyna wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Itachi
złapał go za podbródek i pocałował go namiętnie w usta. Młodszy Uchiha
zatrzymał się z pocałunkami przy pasie od spodni. Ściągnął je razem z
bokserkami. Nie zastanawiając się co robi, wziął penisa blondyna w usta i
zaczął poruszać energicznie głową. Naruto jęknął w usta Itachiego i przygryzł
jego dolną wargę. Oderwał się od jego ust, gdy poczuł, że może dojść. Pociągnął
mocno za włosy Sasuke, przyciągając go do pocałunku. Popchnął go na plecy i
pochylił nad nim. Zaczął go całować po szyi. Młodszy Uchiha był zaskoczony
zachowaniem przyjaciela, ale po chwili odchylił głowę do tyłu by ułatwić
blondynowi pieszczotę.
Itachi przylgnął do pleców Uzumakiego, całując go po karku.
Schodził pocałunkami coraz niżej. Jęknął głośno, gdy poczuł jak język starszego
Uchihy drażni jego wejście. Naruto zszedł szybko z pocałunkami, na klatkę
piersiową, brzuch, a potem męskość Sasuke. Młodszy Uchiha zatopił palce w blond
kosmykach i nadał mu odpowiedni rytm. Uzumaki jęknął głośno i przygryzł lekko
penisa Sasuke gdy poczuł w sobie szybko poruszające się palce Itachiego.
Oderwał się od męskości Sasuke i za każdym razem jak palce starszego Uchihy
dosięgły jego czułego punktu, jęczał głośno. Sasuke przyciągnął blondyna do
pełnego pożądania pocałunku. W tym samy czasie Itachi wszedł niego. Naruto
objął młodszego z braci mocno za szyję. Swoją męskością ocierał się o penisa
Sasuke, w rytmie jaki nadawał mu Itachi. Uzumaki przerwał pocałunek z Sasuke i
spojrzał na niego pożądliwym wzrokiem.
- Sasuke… ty też… wejdź we mnie. – wyjęczał.
Zaskoczony brunet spojrzał na niego zaskoczony. Blondyn
przylgnął całym ciałem do torsu Itachiego. Starszy zaczął całować go po karku i
ramionach. Od czasu do czasu przygryzał jego skórę i zostawiał różowe punkciki.
Sasuke zbliżył się blondyna. Pocałował go namiętnie w usta i
jednocześnie zagłębił się, nie bez problemu w jego wnętrzu. Naruto krzyknął
głośno, a po jego policzku zaczęły lecieć łzy. Młodszy Uchiha spojrzał
przerażony na blondyna, a potem na swojego brata. Już chciał się wycofać, ale
Uzumaki objął go mocno ramionami.
- Jest dobrze. – wyszeptał. – Chcę czuć was obu.
Bracia zaczęli się poruszać wolno. Starali się robić to w
takim samym rytmie. Przy każdym ruchu, Naruto płakał coraz bardziej. Jednak po
kilku sekundach przyzwyczaił się i z jego gardła zaczęły wydostawać się głośne
jęki. Itachi obsypywał pocałunki plecy blondyna, a Sasuke złapał za jego penisa
i zaczął go pieścić. Naruto wbił się namiętnie w usta młodszego z braci. Ich
języki zwarły się w podniecającym tańcu. Itachi złapał blondyna za podbródek i
oderwał go od ust brata, a sam pożądliwie pochłonął jego wargi.
Po kilku mocnych i szybkich pchnięciach, cała trójka poczuła
przypływ niesamowitej ekstazy. Pierwszy doszedł Naruto, zaraz po nim Itachi.
Sasuke jeszcze chwilę poruszał się w ciasnym wnętrzu blondyna, by za chwilę
dość w przeciągłym jękiem na ustach.
Itachi wyszedł z blondyna i opadł na łóżko. Naruto wtulił
się w jego bok, a Sasuke przylgnął do pleców Uzumakiego.
- Chłopaki kocham was. – wyszeptał Naruto nim zasnął.
Bracia spojrzeli na siebie.
- Boże Itachi. Co myśmy zrobili? – wyszeptał Sasuke, nie był
w stanie mówić głośniej.
Itachi odwrócił się do nich przodem i zaczął głaskać
blondyna po ramieniu. Naruto mruknął coś przez sen i jeszcze bardziej wtulił
się w ciało starszego Uchihy.
- Myślisz, że nam to wybaczy? – zapytał Itachi.
- Nie wiem. – Sasuke jeszcze bardziej przylgnął do pleców
blondyna. – Ale teraz czuję, że kocham go jeszcze mocniej. I jeszcze mocniej to
boli.
- Tak. Ja czuję to samo. To nie powinno się wydarzyć. A
alkohol tego nie usprawiedliwia. Śpij Sasuke. Jutro będziemy się o to martwić.
A teraz nacieszmy się, że mamy go tak blisko siebie.
Cała trójka wtulona w siebie zasnęła wyczerpana.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naturo obudził się pierwszy. Było mu strasznie gorąco i nie
mógł się ruszyć. Spojrzał w sufit i od razu wiedział, że nie leży we własnym
łóżku. Po obu swoich stronach czuł ciepła, przylegające do niego ciała.
Wiedział dobrze do kogo należą. Wiedział też co zaszło w nocy.
Spojrzał na Itachiego. Spał spokojnie, a jego długie, czarne
włosy rozsypane były na poduszce. Odwrócił się i jedyne co zobaczył to krótkie
włosy Sasuke. Młodszy Uchiha mruknął przez sen i jeszcze bardziej wtulił się w
plecy Naruto.
Uzumaki wyplątał się jakoś z objęć braci. Syknął głośno z
bólu gdy usiadł na łóżku. Poza dolnymi partiami ciała, bolała go także bardzo
mocno głowa.
- Tak się właśnie kończą libacje. – mruknął i wstał z łóżka.
Podtrzymując się ściany poszedł do kuchni i wyjął tabletki
przeciw bólowe. Nie pierwszy raz był w mieszkaniu braci, wiec dobrze wiedział
gdzie co jest. Połknął tabletkę, a następie napełnił dwie szklanki wodą i
poszedł z powrotem do sypialni.
Sasuke obudził się i przetarł oczy. Zobaczył, że nie ma
Naruto. Potrząsnął bratem.
- Sasuke litości. Głowa mi tak strasznie napierdala. Daj mi
spać. – mruknął Itachi.
- Nie ma Naruto.
- Co? – starszy momentalnie podniósł się do siadu.
Jednak nie był to dobry pomysł, ponieważ strasznie zakręciło
mu się w głowie.
- Weźcie to. – usłyszeli głos blondyna, który dochodził z
okolic drzwi.
Naruto podszedł do nich, krzywiąc się przy każdym kroku i
podał szklanki z wodą i tabletki. Bracia wzięli od niego wszystko, patrząc się
na niego badawczo.
- Naruto… my… - zaczął Itachi.
- Dajcie spokój. Nie musicie się tłumaczyć. Jesteśmy
dorosłymi ludźmi. – blondyn usiadł na łóżku i podrapał się po karku. – To ja
muszę was przeprosić. Wiedziałem, co każdy w was do mnie czuje. Potrzebowałem
dzisiaj w nocy poczuć jak to jest być kochanym. Tak naprawdę kochanym. Bo teraz
już wiem, że Gaara nigdy mnie nie kochał. A już na pewno nie tak jak wy.
Przepraszam, że was wykorzystałem.
- Więc… - zaczął Sasuke. – Możemy uznać, że wykorzystaliśmy
się nawzajem?
- Chyba tak. Posuńcie się. – Naruto położył się między
braćmi.
Itachi i Sasuke spojrzeli na siebie. Przysunęli się do
blondyna bliżej i objęli ramionami.
- Pamiętaj Naruto, że zawsze będziemy przy tobie. –
powiedział Itachi.
- Zawsze możesz na nas liczyć. – odezwał się Sasuke.
- Wiem. Kocham was chłopaki.
- My ciebie też. – odpowiedzieli chórem bracia.
Po chwili w sypialni dało się słyszeć ich spokojne, uśpione
oddechy.
Padłam :D Tu by nawet powerade nie pomógł :D Po pierwsze bardzo dziękuję Ci za dedykację, wiedziałam, że tak zboczony one-shot mógł być dedykowany tylko mi! :D Nie żebym ja była zboczona xD (ta, ta) :D
OdpowiedzUsuńZauważyłam kilka błędów, ale akcja nie dała mi się nad nimi pastwić, więc dzisiaj masz szczęście :D
Kocham Cię i mam nadzieję, że czujesz się już lepiej :* (Tak to jest jak się w nocy nie śpi tylko pisze takiego pornola :D)
Buziak :*
To było cudne :D Chcę takich więcej (ItaSasuNaru) ;D Szkoda że to tylko one-shot, chciałabym poznać ich dalsze przygody, żeby Naruto pokochał ich tak jak oni go, taki sweet trójkącik :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Trochę przestraszyłam jak zobaczyłam "ItaSasuNaru". Długo się zastanawiałam czy to przeczytać. Kiedyś już przeczytałam one-shota z tym pairingiem. Kiepsko się skończyło, bo później nic nie pisałam przez jakieś 2 miesiące O.o. Naprawdę nie bardzo mogę znieść jak Naruto nie jest z Sasuke, co tu poradzić xd. Wtedy bardzo nie spodobało mi się to, że Naruto był z Sasuke, a później nagle pojawił się Itachi. Naruto zobaczył w nim "lepszą wersję" Sasuke i dopiero wtedy poznał co to prawdziwa miłość etc etc. Był naprawdę dobrze napisany, logiczny i właściwie przejmująco smutny, ale niesmak, jaki po sobie pozostawił, nie dawał mi spokoju. Naprawdę trzeba uważać na to, co się znajdzie w internecie O.o. Tak czy siak, tu sprawa się miała inaczej, bo bracia nie próbowali się wzajemnie wykluczyć, a i Naruto nie wolał któregoś bardziej. Całe szczęście. W sumie one-shot uważam za uroczy :D. Rozbroił mnie pomysł na niego :P. I tak szczerze mówiąc, w życiu bym się nie spodziewała takiej końcówki. Że Naruto wiedział, i że wykorzystali się wzajemnie :P. Rozwaliło mnie też "Tak się właśnie kończą libacje" xD. Szczerze mówiąc, trochę widać, że ten tekst jest stary. Teraz piszesz zdecydowanie lepiej :P. Drobne błędy w szyku zdania, interpunkcyjne i literówki obecne. Zastanowiło mnie też mówienie o braciach Uchiha prawie jak o jednym organizmie xD. Wiesz, np. mają wspólny ból wspólnego serca xD ("przyprawiał ich o niemiłosierny ból serca"). Właściwie można to traktować jako zamierzone, poniekąd metaforyczne, ale jednak prawdziwe, bo tak zżyte rodzeństwo to jednak coś :P. Cóż, obojętnie co by nie mówić, wrażenia mam na pewno pozytywne :D.
OdpowiedzUsuńWeny!
Aaa jak ja uwielbiam tą parkę,po prostu cudo;)
OdpowiedzUsuńnotka cudowna, przeczytałam ją chyba ze 10 razy i na pewno nie raz ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ta... No właśnie, tak się kończą libacje xD Świetna notka, czekam na więcej :* Pozdro :*
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili nie wiedziałam czy się za to wziąć czy nie. Uwielbiam SasuNaru, ale Itaś mi troszkę nie pasował. Jednak cieszę się, że się zdecydowałam jednak przeczytać. Myślałam też, że skomentowałam za pierwszym razem, no, ale jak widać nie. Więc przed chwilą przeczytałam to po raz drugi i oczywiście podobało się jeszcze bardziej. Uważam, że ten One-shot jest przeuroczy. :D Sasuke z Itasiem są tacy hm.. jakby to ująć zgodni i.. no nie, nie znajdę odpowiedniego słowa. W każdym razie czekam niecierpliwie na kolejne twoje prace i nowe rozdziały na blogach. Zapraszam też do siebie i życzę weny. :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie coś takiego chciałam dziesiaj przeczytam ;D nie bede sie rozpisywac, bo inny zrobili to za mnie, wiec jedynie zycze weny w dalszej tworczosci ;)
OdpowiedzUsuń~ Kiri
Ostre , wyuzdane , świetne .
OdpowiedzUsuńOby więcej takich shocików .
Oczywiście czekam na wsystkie notki.
*-bloody
czy ja dobrze zrozumiałam, sasuke i itachi jednocześnie weszli w naruto? to obrzydliwe, nie ma w tym nic świetnego, ani wyuzdanego.
OdpowiedzUsuńNo to było, hmm, niezwykłe... I co tam błędy, każdemu się zdarzają, zwłaszcza na początku - a to było z początków... :) Ja jak patrzę na moje początki, aż się za głowę łapię... :) A Twoje i tak są super. Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńNapiszę krótko.To było ZAJEBISTE!!!
OdpowiedzUsuńKasia
Notka... CUDO! Ponieważ, komentuję po raz pierwszy chciałabym zaprosić Cię do mnie jak byś miała wolną chwilkę :) http://naruto-yaoi-i-yuri.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego jeszcze nie czytałem <3 Kobieto jesteś Fantastyczna <3 KOCHAM TWOJE OPKA!!! <3
OdpowiedzUsuńShinigamiYuki
Skończyłam czytać tą notkę na momencie kiedy obydwoje weszli w Naruto. Czy to jest w ogóle możliwe? Okropne! Po za tym wkurzało mnie to ciągłe "Hik".
OdpowiedzUsuńTak podwójna penetracja jest możliwa -ponieważ mięśnie w tamtych rejonach są bardzo rozciągliwe-, powiedziałbym nawet iż jest to bardzo niesamowite przeżycie,szczególnie jak partnerzy poruszają się naprzemiennie....
UsuńKyaaaaaaa~ jak ja kocham ItaSasuNaru! *^* Spokojnie mogłabyś napisać ciąg dalszy! :D Aaach~ było by super ヽ(´▽`)/ BOSKIE! ŻYCZĘ WENY I CZEKAM NA WIĘCEJ TAKICH SHOTÓW!
OdpowiedzUsuń/Wika (Btw, po dwóch latach wróciłam do twojego bloga i bardzo się cieszę, że nadal piszesz! *-*)